niedziela, 2 sierpnia 2015

Jest 2 sierpnia 2015 roku a ja...

A ja od wtorku przyszłego tygodnia zaczynam urlopować, myślę że po prostu wsiądę w auto, moją zieloną strzałę i pognam w Polskę. Chyba sam pognam, może zabiorę siostrę, może nie... dziewczyny nie zabiorę ponieważ już z nią nie jestem, nowej jakoś nie mam ochoty szukać kolejnej, raczej napewno nie w internecie. W domu mówią żeby nie jechać samemu bo niebezpiecznie, ktoś może mnie porwać, może mi się stać krzywda i mi nikt nawet nie pomoże, a ja sam nie wiem, z jednej strony mam mało pieniędzy, noclegi dla dwóch osób będą kosztować dwa razy więcej, z drugiej strony może chcę pobyć sam dla odmiany, sam ze swoimi myślami, problemami, tylko ja i mój samochodzik :) tylko nie wiem gdzie wyruszyć w którą stronę świata, radzą mi Mazury, ja tam nie wiem, nie znam.
W Poznaniu Warta ma niski poziom, bardzo niski poziom, kumpel przyjechał z rodziną z UK i sobie pływaliśmy jachcikiem po rzece
W kierunku na Poznań uderzyliśmy śrubą w jakiś kamlot, nową śrubą :/ sprowadzoną z USA, ale kolega Adam M. wyrostował, wygłaskał i śmiga, dzień póżniej popłynęli raz jeszcze beze mnie i trafili na mieliznę, musieli wysiąść i wyciągać łódź linami, msaakra.
Dziś byliśmy na giełdzie samochodowej w Przeźmierowie ... giełda to raczej na wyrost określenie, kiedyś to była giełda, samochodów setki, sprzedających i kupujących jeszcze więcej a dziż to się wbiliśmy w szok, na placu było może z 10, 12 samochodów ??? chyba giełda umiera śmiercią naturalną, internet ją zabija i komisy, dziesiątki komisów a szkoda bo fajnie było kiedyś.
Ogólnie łódka jest na sprzedaż, Norman 23 z silnikiem zaburtowym 15 koni Honda za 20 000 zł, stan bdb, jest na przyczepie. Mamy też ponton z silnikiem 25 koni no i te Suzuki grand vitara 2003 r. 1.6 16v anglik za 3500 zł jakby ktoś chciał.
Co by tu jeszcze napisać ... mam sąsiadkę Manię :) jest miła, ładna i ma psy, taka śmieszka, kiedyś była zawodową koszykarką, no ale cóż ... ma swojego wybranka, daleko... 220 km, tak jak ja niegdyś jeździłem do Karoliny 178 km :) ale miłość nie zna granic, jeśli się trafi bratnią duszę to człowiek dostaje skrzydeł, wiem coś o tym. Poza tym ona nie chce młodszego faceta bo ją kiedyś zdradzi, młodsi zdradzają, ja nie wiem, nigdy nikogo nie zdradziłem, no ale cóż, raczej nie będę miał szansy tego udowodnić.
Blog jest o mechanice :) więc teraz trochę o mechanice. Zielona strzała już ponad rok jeździ po wymianie uszczelki głowicy i po rozrządzie, tydzień temu dostała świeżutki olej orlenowski bardzo tanio kupiony, nieźle się spisuje, chodzi jak brzytew, nawet wyciągałem audicą z mariny reno kangoo sprzężone z przyczepką podłodziową (a na niej łódź), laczka spaliłem, sprzęgło przypaliłem ale jaki zachwyt gapiów był :) szkoda że nikt nie nakręcił filmika.
W pracy jakoś się ostatnio nudzę, autobusy mało się psują, chyba za dobrze je naprawiamy, trzeba robić mniej dokładnie, trzeba coś popsuć :P z braku zajęć zamontowałem umywalkę, podgrzewacz przepływowy wraz z rurkami wodnymi i okablowaniem. Rurki PP i do tego pożyczona zgrzewarka, świetna sprawa, nawet mi się spodobała taka robota, lubię robić coś nowego, szczególnie jeśli idzie po myśli, wszystko razem kosztowało 550 zł jakby ktoś pytał.
Dojeżdżam do pracy do Obornik, 36 km w jedną stronę, firma się przeniosła, wywalczyłem kasę na paliwo, chociaż tyle dobrego. Trzeba uważać na drodze na zwierzęta leśne, psy i nieodpowiedzialnych ludzi idących, jadących rowerem bez odblasków, jeżdżę do pracy na 4 rano. Mamy bazę znów obok złomowiska, ale to już nie to co kiedyś, tam można było dużo załatwić fajnych rzeczy za darmoszkę.
Demon znów miał operację, tym razem lewa tylna łapa, znów zerwane więzadła, jakby nie było to w końcu amstaf i to z charakterkiem, nie może się pogodzić z tym że jest już staruszkiem, dusza nadal młoda i się skacze po meblach.
Byłem na weselu z koleżanką jako osoba towarzysząca, ale słaby był ze mnie towarzysz, nie tańczyłem wcale, napiłem się tylko wódki Wyborowej ze Zbyszkiem - policjantem i z Pawłem - kuzynem kumpeli, fajnie było, dawno nie piłem, ale trzymałem fason do końca, koleżanka niezadowolona, nie odzywa się, zostaniemy kolegami, no i w sumie nie przejmuję się tym, jakoś mnie to nie obeszło, niech sobie znajdzie swojego księcia z bajki, życzę jej wszystkiego co najlepsze.
To chyba wszystko z najważniejszych wydarzeń ostatnich miesięcy, przynajmniej to wszystko mi przychodzi na myśl, no nic, pozdrawiam wszystkich którzy tu trafili, celowo lub przez przypadek, szczególnie dawną koleżankę Magdę H. i życzę wszystkim słodkiego miłego życia ;) do poczytania wkrótce...

4 komentarze:

  1. Arniiiiiiiii ! Co to sie porobilo ?? Dzieki za szczegolne pozdrowienia, czuje sie zaszczycona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co to sie stalo ze z karolina juz niet? Jak urlopik ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinie za dużo się wydawało, a najgorzej jak komuś coś się wydaje, nie chciała czekać na mnie, później po około miesiącu stwierdziła że jednak chce ze mną być, że się pomyliła i że nie chciała mnie tak bardzo zranić, ale mi w sumie jest lepiej bez niej, dziś napiszę co nieco na blogu :) o urlopie również

      Usuń