piątek, 28 sierpnia 2015

Where have all the good men gone and where are all the gods?

No właśnie gdzie się podziali dobrzy faceci i bogowie ??? Hmm nie wiem, a czy są jeszcze potrzebni? W Polsce kiedyś byli prawdziwi mężczyźni, bohaterowie, rycerze, uczeni, poeci, szlachta, niestety wojny, zabory, rozbiory przetrzebiły nasze społeczeństwo, bohaterowie poświęcili swoje życie dla nas żeby nam się lepiej żyło, a ci którzy przeżyli są już dziadkami, żyją w nędzy zapomniani, opuszczeni i jak tu być bohaterem, nikomu się to nie opłaca. Tak jak nie opłaca się utrzymywać armię, tak twierdził dotychczas nasz kochany rząd, bo przecież taki żołnierz jest potrzebny tylko w razie wojny a w czasie pokoju jest przecież bezproduktywny, nic nie produkuje, nic nie naprawi, więc jest niepotrzebny, a żołd trzeba mu zapłacić. Toteż należy zredukować ilość żołnierzy do około 100 000, co przy 38 000 000 obywateli daje nam 0,2 % a o i tak za dużo bo przecież wojna nie ma prawa wybuchnąć, no jak??? w 21 wieku wojna???
Dla porównania w Szwajcarii jest około 8 000 000 ludzi, 7 000 żołnierzy zawodowych, przy czym corocznie szkoli się około 20 000 rezerwistów i w przeciągu 72 godzin w razie wojny armia może się rozwinąć do 360 000 żołnierzy, jak to możliwe? rezerwiści po zakończeniu szkolenia zabierają swój ekwipunek oraz broń (sig 550) do domu, oczywiście amunicja znajduje się w zbrojowniach. Ogólną liczbę sztuk broni w gospodarstwach domowych w Szwajcarii szacuje się na około 3 000 000, nie wiadomo ile jest broni myśliwskiej w użyciu ponieważ nie jest ona rejestrowana. Zobaczcie taki mały kraj a nikt nie chce ich zaatakować, teraz wiadomo czemu :) Dla tych co też się interesują historią podaję link do filmiku Michała, facet ciekawie opowiada nie tylko o historii: https://www.youtube.com/watch?v=azcMyHYeRZk
To tak na początek napisałem żeby było ciekawie :P
Co u mnie słychać? a niedawno wróciłem z Mazur - krainy tysiąca jezior, faktycznie jest to gratka dla ludzi którzy uwielbiają żeglować, ja mam tylko samochód także nie popływałem a szkoda. Byłem tam jednak z siostrą, nie sam bo samemu jednak smutno, tym bardziej że 3 dnia pobytu rozbiłem namiot pod Mrągowem a tam sami Warszawiacy, dziesiątki  warszawiaków czyli nie było do kogo gęby otworzyć. Pięć dni spędziliśmy bardzo aktywnie, nie było za dużo odpoczywania, leżingu i plażingu, z czego siora nie była zadowolona, no ale nie co dzień człowiek gdzieś wyjeżdża także trzeba było jak najwięcej zobaczyć. Chyba najciekawsze były gruzy Wilczego szańca - głównej kwatery Adofa H. i jego oficerów, super marina jest w Mikołajkach, czerwonacka się do niej nie umywa. Awarii samochodu brak.
Samopoczucie u mnie jest takie sobie, bywało lepiej, mało śpię, często jestem rozdrażniony, czasami czuję się jakoś tak nieswojo, czuję czasami taką jakby pustkę, czasami normalnie śpię a czasem budzę się i nie wiem gdzie jestem, zajmuje dłuższą chwilę żeby rozpoznać pokój, niezła jazda.
Może to tylko zmęczenie materiału, a może jeszcze nie odreagowałem rozstania z panną Karoliną, nie wiem nie jestem psychiatrą, a może by pogadać z jakimś, nigdy bym nie pomyślał że mnie to trafi, a może samo przejdzie, ponoć czas leczy rany. Moja najulubieńsza sąsiadka twierdzi że najbardziej zestresowani są ludzie w wieku 18 - 33 lat a mi stuknęło właśnie 33 także teraz ma być lepiej, bezstresowo. Pewne jest to że z wiekiem coraz więcej wiem a nic nie denerwuje człowieka bardziej niż niewiedza, niepewność. Tylko jest jeden problem, żeby wiedzieć trzeba słuchać, obserwować a ja za dużo widzę, słyszę i za mocno czuję, inni się znieczulają alkoholem, narkotykami a ja nie, do mnie butelka pasuje jak pięść do nosa, próbowałem ale to nie dla mnie, narkotyków nigdy nie próbowałem nawet bo mam i miałem zbyt wielu znajomych uzależnionych w tym moim krótkim życiu.
Rodzinka czuje się ok, mama miała operację ginekologiczną, biedaczka, ale daje radę.
Piesy żyją, Demon miał reperowaną drugą tylną łapę, znów zerwane więzadła, rana się zagoiła, jeszcze trochę kuleje ale tylko jak pamięta że go boli, a jak się wścieknie albo jest czymś zafascynowany co zobaczył lub usłyszał do ból przechodzi i spowrotem skacze po meblach. Demon już w sumie 3 razy mnie poczęstował zębami, pierwszy raz był jak go próbowałem przepchnąć na kanapie, spał, chyba mu się coś śniło i mi przejechał zębami po ręce jeszcze taki nieprzytomny ale potem przeprosił. Drugi raz był u weterynarza przed operacją, koleś próbował mu włożyć termometr w tyłek a ja akurat nieszczęśliwie znalazłem się na linii ognia no i mi się dostało za niego. Trzeci raz był 2 dni temu jak piesu spał na mojej kanapie a ja chciałem go przenieść, chwyciłem go pod udo i chyba go zabolało bo się przebudził i przejechał mi zębami po dłoni, ale znów potem przyszedł i przeprosił. Trzeba uważać.
Tak poza tym to wysyłam szwagra do pracy w UK u Daniela, na 14 października ma bilet lotniczy, w pewnym sensie wysyłam go na zwiady, Daniel twierdzi że teraz jest lepiej odkąd nie ma z nim Tomka, ja jestem ostrożny po tej gehennie którą przeszedłem tam kiedyś. Może faktycznie jest lepiej, oby się udało Marcinowi, w końcu by zaczął żyć jak człowiek. Też mogłbym wyjechać choćby dziś i być managerem Daniela, tylko ja nie chcę znów być sam jak palec, kumpel jest tam już prawie 10 lat, ma rodzinę, córki, żonę a samemu można jedynie ... nie wiem pieniądze zarobić i wrócić do kraju bo każdy zaczyna tęsknić za ojczyzną, prędzej czy później. Poza tym może mnie w międzyczasie trafi jakaś zabłąkana strzała amora ... kto wie, żyjemy w ciekawych czasach, będą kiedyś pisali o nas w książkach określając jako generacja Y, która niby wszystko wie ... z mediów
Moja była ostatnio odezwała się i stwierdziła że wyjeżdża na wycieczkę do Turcji, ja na to się pytam czy nie może sobie wybrać jakiegoś państwa trochę mniej ogarniętego wojną a ona na to że tam gdzie jedzie nic się złego nie dzieje :0 normalnie szok, słyszałem dowcipy o blondynkach, że są głupie i t.d. ale bez kitu jak już chce trafić do obozu to niech jedzie na Ukrainę, może będzie taniej i na pewno bliżej niż Turcja...
A z wiadomości z Anglii z ostatniej chwili należy wspomnieć o tym że firma Twigworth Breakers  zamyka swoją działalność https://www.facebook.com/twigworth.breakersltd?fref=ts
Firma Rob-a i Chris-a Walker-ów to doskonały przykład jak można ubić kurę znoszącą złote jaja, firma działała ponad 40 lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz