czwartek, 20 grudnia 2012

Ciaciamala i złamana noga...

... mojego kolegi, a nie moja oczywiście. Od samego rana naprawiłem instalację lampek oświetlenia tablicy rejestracyjnej i webasto w Mesiu a potem od godz. 10 do 12 -tej woziłem kolegę z pracy do lekarza, bo ma złamaną nogę, przerąbane mieć to na święta. Krótko mówiąc zrobił mu to złodziej który ukradł auto innemu kumplowi po tym jak go złapali, miał wrócić na miejsce po czapkę którą zgubił, ale w krzakach czaił się w/w przestępca i rzucił się na biedaka przewracając go i łamiąc mu nogę. Jeszcze trochę posiedzi na L4 a potem rekonwalescencja. No cóż nauczka na przyszłość.

wtorek, 18 grudnia 2012

pozbruk w oponie :D...

... a dokładniej między oponami z tyłu na bliźniaku miał dziś nasz dyspozytor w Mercedesie około 6 rano, na początku nie było widać tej kostki bo sie tak ustawiła opona ale jak za nim pojechalem to się ujawniła moim oczom kostka brukowa między oponami na bliźniaku, kumpel ją wyrwał łomem, nie było łatwo ale dał radę.
Poza tym od rana wymieniłem żaróweczkę w Reno, a dopiero około 10 godziny wjechał MAN na wymianę przednich poduszek, do 13 z nim walczylismy, w między czasie porobiłem jakies pierdółki które mi wymyślili kierowcy i o 14 fajrant ;)

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Nie najgorszy był ten poniedziałek, od 4 rano w pracy, dwa auta nie odpaliły, jednego odpaliłem z kabli a drugiego z prostownika. Ponadto wyregulowałem drzwi w Kapenie bo się nie domykały i wymieniłem 3 żarówki.
Ponad to po 9 godzinie zjechał solaris na niedziałający piec, okazało się że pompa obiegowa się zatarła, znalazłem na warsztacie dobrą używkę i piec hula aż miło. Po tym jeszcze posiedziałem, pokręciłem się i do domu o 13:00

piątek, 14 grudnia 2012

Oświetlenie stopni drzwi

Dziś się namęczyłem z Iveco, nie świeciły w ogóle lampki oświetlenia stopni drzwi, posprawdzałem bezpieczniki, przekaźniki, mikrowłaczniki i nic, więc idąc od lampek po kablach doszedłem do wiązki przy bezpiecznikach, porozcinałem rapsy i doszedłem do przekaźnika lampek, który był zawieszony.
Tak to jest z tymi autami, wszystko nieczytelnie opisane, ale i tak dałem radę.
Tak poza tematem kupiłem ojcu akumulator do Polówki i albo jest niedoładowany albo jest problem z rozrusznikiem, dziś się okaże. Jutro jadę tym autkiem do mojej pani prawie 200 km więc nie może mnie zawieść :)

czwartek, 13 grudnia 2012

Od rana miałem do roboty 3 Kapeny na naprawę drzwi i jedną na wymianę opasek na wężach wodnych z tyłu, jedno Urbanino na regulację rygli drzwi i Van Hoola na regulację prędkości domykania drzwi. W dwóch Ivecach regulowałem styczniki które wyłączają światełka oświetlenia stopni, w jednym odmrażałem przekładnię zębatą, która we fabryce została nasmarowana zbyt gęstym smarem i co spowodowało zablokowanie mechanizmu. Najbardziej upierdliwa i problemowa robota była przy wymianie opasek metalowych węży bo kupiłem takie które pasują na styk i ciężko było je poskręcać.
Po pracy pojechaliśmy pomóc kumplowi zwozić drewno z lasu, bardzo dużo drewna, a jeszcze czekają nas dwa kursy ale dopiero za parę dni bo kumpel musi naprawić przyczepkę, która nie wytrzymała obciążenia

środa, 12 grudnia 2012

w pracy od 4:00 do 14:00

Od rana wymieniłem żaróweczki zgodnie z tradycją, następnie wyregulowałem drzwi przednie w MAN-ie przegubowym, odmroziłem drzwi środkowe w MAN-ie krótkim.
W międzyczasie odmrażałem drzwi w naszym warsztatowym Caddym, bo potem miałem jechać do sklepu po części, ale w sumie wcześniej jecaliśmy na awarię do merca, bo znów coś się stało z układem paliwowym, mozliwe że jest woda w paliwie albo jakiś inny syf.
Potem było Iveco na wymianę klocków przednich i opasek węży z tyłu.
Na fajrant wjechał Solek, założyliśmy w nim osłony pod silnik i zostały porządki i do domu.

wtorek, 11 grudnia 2012

Awarie i inspekcja

Od rana same awarie autobusów, niektóre bzdurne, niektóre poważne. W Solarisie pękł wężyk wodny i oczywiście uciekł płyn z układu, do Mercedesa jechaliśmy bo zamarzła woda w filtrach paliwa, a tak poza tym same bzdury; m.in. niedomykające się drzwi w Iveco, co spowodowane było sniegiem i lodem który dostał się między drzwi i futrynę oraz nie działające drzwi w Setrze które same się naprawiły.
Oprócz tego parę żaróweczek i o 11 godz. do domu, ponieważ na bazie pojawiła się inspekcja pracy, a nasz szef stwierdził że nie chce nas na bazie w tym czasie :)
Zobaczymy czy dziś będą do mnie dzwonić żebym przyjechał.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Zima zła, a my się zimy nie boimy...

W pracy dziś od 4 rano odpaliłem z prostownika 2 autobusy, wymieniłem parę żaróweczek, no a potem miałem poprawkę nagrzewnicy w Iveco, już się przestraszyłem że uszkodziłem tą nową podczas montażu, ale jednak po sprawdzeniu szczelności okazało się że jest ok, tylko nie zauważyłem w piątek płynu chłodniczego, który się nazbierał w obudowie nagrzewnicy  i jak kierowca wyjechał na linię to dmuchawa dmuchnęła płynem w nagrzewnicę i zaczął on parować z otworów wentylacyjnych na szybę tworząc skuteczną zasłonę dymną :) Wytarłem płyn, poskładałem wszystko do kupy i ogrzewanie hula.
Po pracy odpalałem auto z kabli rozruchowych sąsiadowi na osiedlu, teraz podjechał do mnie pod blok i podłączyłem mu akus pod prostownik i zamierzam go odłączyć około 21 godz.

sobota, 8 grudnia 2012

Ciaciamala, Solaris i Mesiu

Nagrzewnicę przednią od Iveco wypłukałem po demontażu mieszając płukankę do układów chłodniczych z odkamieniaczem do garnków i gorącą wodą. fakt że zaczęła grzać ale rozszczelniła się i płyn zaczął nią ciec, więc w serwisie kupiliśmy nową za jedyne 430 zł :0
W międzyczasie czekając na nagrzewnicę, wymieniłem klocki w Solarisie z tyłu na dworze, zimno było ale rozgrzałem się przy tej pracy :)
Kumpel uszczelniał zbiornik paliwa w Mercedesie, spuścił 200 l. do beczki i nakleił matę szklaną z żywicą, ale nie pilnował tego, pojechał po zakupy i odpadło, musiałem kupić nową żywicę, przykleić na nowo matę i włączyć nagrzewnicę żeby dmuchała na zbiornik. Jak na razie trzyma, nie wiadomo jak długo, bo prawidłowo powinno się inaczej to zrobić.

czwartek, 6 grudnia 2012

Ciaciamalis...

Od 5 rano do 9 w sumie wymieniłem tylko parę żarówek, dopiero później wziąłem na tapetę Iveco na nagrzewnicę przednią, słabo grzała, więc wyrwałem część deski rozdzielczej i wyjąłem nagrzewnicę, wypłukałem ją odkamieniaczem, płukanką i gorącą wodą, zamontowałem i w sumie zaczęła elegancko grzać ale za to zaczęła cieknąć, rozszczelniła się na łączeniu, bo pewnie kamień ją od środka uszczelniał.
Teraz leży sobie i się skleja, kupiłem klej do aluminium i zobaczymy czy da radę.

środa, 5 grudnia 2012

Pęknięta poducha i Iveco zagadka...

Miech pękł w solarisie z tyłu dziś rano, myslelismy że tylko jakas drobna usterka będzie więc pojechaliśmy bez narzedzi a tam zonk, więc był zjazd na bazę zglebionym solkiem, jazda do serwisu po części i w końcu wymianka.
W międzyczasie zrobiłem pierdólki w mesiu i innym solku.
A na fajrant zacząłem drukować materiały potrzebne do naprawy, silnik w Iveco daily ciężko odpala, podejrzewam czujnik temperatury silnika, ale okaże się jutro.

Dziś wyjątkowo na prośbę koleżanki Magdaleny odpowiem na kilka pytań:

1. Zawód w jakim pracujesz…
 - Elektromechanik i mechanik autobusowy
2. Twoja największa zaleta…
 - nie wiem, nie mnie oceniać
3. Twoja druga zaleta… 
 - umiejętność mechanikowania
4. To, co w sobie lubisz najbardziej… 
 - tak sie zastanawiam już 10 minut i nie wiem
5. Czego nie odmówił/a byś drugiemu człowiekowi… 
 - chleba i wody
6. To co kochasz najbardziej… 
 - bliskich
7. Twój dzień nie mógł by się obejść bez… 

 - internetu
8. Słowo Miłość, co dla Ciebie oznacza…

 - uczucie, poświęcenie, wsparcie   
9. Co Cię uspokaja… 
 - piwo :D  
10. Muzyka do której najchętniej wracasz… 
 - długo by wymieniać, słucham prawie wszystkiego
11. Ostatnie: napisz cos sam od siebie.
 - Kocham Karolinę :D

wtorek, 4 grudnia 2012

Luz, blues, w niebie same dziury

W pracy byłem dziś od 5 rano, ale po 11 dopiero porobiłem parę pierdółek i o 13 fajrant, po tym pojechałem na fuchę, znajomemu Iveco Daily ciężko pali gdy jest zimne, prawdopodobnie płomieniówka nie działa prawidłowo, ale dopiero jutro najrzę temat, bo to się sprawdza na zimnym silniku. Podejrzewam że nawalił przekaźnik świecy, ale najpierw muszę go znależć.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Zima, autobusy zamarzają, a w przerwie "Jesteś bogiem"

Dziś w pracy byłem od 4 rano, wymieniłem parę żaróweczek i uruchomiłem drzwi w MAN-ie.
W przerwie śniadaniowej i potem w wolnych chwlach obejrzeliśmy film o Paktofonice, szczerze mówiąc inaczej sobie wyobrażałem karierę Magika i chłopaków z Paktofoniki, myślałem że więcej zarobili na swojej działalności, bo przecież zasłużyli się polskiej scenie hip - hopowej, no ale z drugiej strony prawdziwym artystom nie tylko o pieniądze chodzi.
Tak poza tym byłem jeszcze w serwisie Solarisa i kupiłem miech zawieszenia za parę setek polskich złotych do jednego z solarisów, a w innym spalił się podgrzewacz w separatorze paliwa, ale nie wymieniłem go bo w sumie jest nie potrzebny... chyba :)

czwartek, 29 listopada 2012

miałem mieć wolne, ale...

... nie do końca to się udało, bo o 9:00 dostałem telefon od kolegi z pracy, że mnie potrzebują ponieważ w Ciacciamali przestały działać wycieraczki, a deszcz naparza. Około 3 godziny szukałem usterki, sprawdziłem bezpieczniki, przełącznik i wyglądało na to że gdzieś nie kontaktuje kostka jakaś. Przy okazji zrobiłem 3 razy zwarcie i popaliłem parę innych bezpieczników, to nie był najlepszy dzień na pracę dla mnie, bo już się nastawiłem na wolne. Pomimo wszystko doszedłem do wniosku że gdzieś jeszcze muszą być schowane bezpieczniki. Faktycznie znalazłem skrzynkę z lewej strony kierownicy, ale to miejsce to jakaś masakra, ledwo tam się zmieściłem, a jestem chudy. Ostatecznie dokręciłem silniczek wycieraczek, bo to on zrobił zwarcie, wymieniłem bezpieczniki jakimś cudem i chodzi wszycho. O 14 byłem już w domu.

środa, 28 listopada 2012

w sumie wczoraj i dzis...

... miałem lajtowe dni, dzis troche się pomęczyłem z ciacciamalisem, bo przyszły kostki konektorowe do wtrysków i je wymieniłem, ale przerąbane było, bo te konektory co przyszły w zestawie nie do końca pasowały do kostek i musiałem troche pokombinować. W serwisie Iveco twierdzili że wyżej wymienione kosteczki są nie do kupienia i że trzeba zamówić i kupić kompletną wiązkę silnika :) więc kupiłem coś czego teoretycznie nie ma na świecie :D

poniedziałek, 26 listopada 2012

MAN, Ciaciamalis

W Man-ie od rana wymieniłem żaróweczkę oświetlenia tablicy rejestracyjnej, a potem zakładaliśmy przedłużki wentylków kół.
W Iveco Ciaciamalis nie kontaktuje jedna z wtyczek wtryskiwacza, zamówiliśmy już takie 4 sztuki na allegro za 68 zl z przesyłką, może będą pasowały, poza tym pozakładaliśmy również przedłużki do wentylków.

piątek, 23 listopada 2012

Wsumie to dziś ...

... to się nie napracowałem, wymieniłem żarówkę w setrze, kumplowi w Toyocie też żarówę, a potem posprzątałem warsztat, pomogłem kumplom ze smarowaniem zwrotnic w MAN-ie i z wymianą koła w tym samym. Potem mieliśmy zebranie z szefem, głównie kierowcy się żalili na normy paliwowe, my tam powiedzieliśmy swoje na temat tego co trzeba by zmienić na warsztacie i tyle.

czwartek, 22 listopada 2012

Końcówka przeziębienia...

Jeszcze mam kaszel i jestem trochę osłabiony, ale już jest lepiej.
Dziś rano walczyłem ze środkową nagrzewnicą w Van Hool-u, rozebrałem całą i wyrzuciłem z niej to co niepotrzebne, powymieniałem konektorki i hula jak nowa.
Potem trochę się pobawiłem z agregatem prądotwórczym znajomego, trzeba prawdopodobnie wymienić regulator napięcia bo nie daję prądu, a uzwojenia wyglądają na dobre.
Tego dnia pomogłem jeszcze tylko kumplowi pozakładać przedłużki do wentyli kół na bliźniakach w autobusie i przy okazji okazało się że jest przebite koło z prawej strony, zrobiłem szybką wymianę i jazda na linię.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Przeziębienie albo grypa...

... męczy mnie od wczoraj wieczór, teraz gdy wróciłem z pracy nadal mam trochę kataru i nadal nie czuję smaków, ale jeszcze gorączki i bólu głowy nie mam, a to dzięki Tabcinowi. W pracy od rana zrobiłem trochę porządków na warsztacie, pojechałem do sklepu zapłacić fakturę za części.
W dwóch Solarisach wymieniłem filtry wentylatora hydrostatycznego, a w Setrze naprawiłem przednie drzwi bo w ogóle nie działały, wyciągnąłem i włożyłem kostkę w cewce drzwi.
Tak poza tym nie miałem siły na nic, dwa dni będę na urlopie bo mam do załatwienia parę spraw no i przynajmniej trochę odpocznę, wygrzeję się, łyknę tabletki, pooglądam filmy i popiszę trochę na GG z moją lubą.

środa, 14 listopada 2012

290 zł za czujnik do Solarisa...

Drogie te Solki, co tylko nie kupić drogo kosztuje, za czujnik poziomu płynu chłodniczego marki DAF firma zapłaciła 290 zł i jeszcze na dodatek 2 razy wracałem na bazę bo za mało kasy dostałem.
Potem tylko spuściłem trochę płynu z układu wkręciłem czujnik, zalałem płyn i OK.
Wdrugim Solku przełożyłem zaworki regulacyjne z jednej połówki do drugiej, bo jedna z nich jest rzadko używana.
W naszym Caddym dołożyłem jeszcze jeden akumulator, który umieściłem z tyłu na pace, taki większy od autobusu, trochę zepsuty ale może będzie trzymał, a jak nie to szef kupi nowy.
Po pracy pojechałem z ojcem odebrać polówkę bo gazownik zamontował instalkę gazową.

wtorek, 13 listopada 2012

Solarisy...

... dzis naprawiałem trzy, najpierw kumple wymienili miech powietrzny z przodu i przemieniali koła, a potem mi zostało smarowanie przednich zwrotnic.
Potem był wyjazd na awarię drzwi na pętlę, wystarczyło wyregulować prędkość otwierania takim kręconym zaworkiem.
Trzeci był na montaż chłodnicy po naprawie, trochę jest przy tym roboty i dużo bałaganu. Po zalaniu płynem chłodniczym układu i olejem  wentylatora hydraulicznego okazało się że śmigło wentylatora stoi w miejscu, wystarczyło wymienić zatkany filtr oleju i o 17:00 do domu :)

poniedziałek, 12 listopada 2012

zdechły akus na dzien dobry

O godz. 3:30 rano, wchodzę ja do Audi przekręcam kluczyk na rozruch, a tu hłe hłe hłe, auto śmieje sie ze mnie.Więc szarpię akumulator i drałuję spowrotem na 4 piętro bloku w którym mieszkam i podłączam go pod prostownik. Pół godziny później już jadę do pracy. Tam w sumie spokój, nic się nie dzieje, tylko ze dwie żarówki wymieniłem. Później wymieniłem końcówkę drążka kierowniczego w solarisie, pospawałem tabliczki pod rozkłady jazdy, pomoglem kumplowi wyjąć chłodnicę z solarisa i zamontowałem ogrzewacz przepływowy w budynku i tyle fajrant o 14:00

piątek, 9 listopada 2012

MAN, Kapena, Urbanino, Solaris i Audi

W MAN - ie Pomogłem kumplowi przy serwisie, czyli wymieniłem filtr powietrza. Potem wyjazd do Obornik celem wymiany żarówki w Urbanino i naprawy drzwi w Kapenie (przepalony bezpiecznik).
Solarisa mielismy na zużytą koncówkę kierowniczą, już ją zaczelismy wymieniac ale okazalo sie ze mamy niewłaściwą koncówke z prawym gwintem.
Po godzinie 13:30 zostało już mi tylko wjechac audi i zrobic prawą stronę czyli powtórzyć czynności z wczoraj ale z drugiej strony, jakies 2 godziny szybciej to zrobiłem niż wczoraj i sie dowiedzialem że mam z tej strony wahacz do wymiany i wężyk hamulcowy, no i guma na końcówce kierowniczej jest pęknięta czyli w sumie tez do wymiany, bo ... tak.

czwartek, 8 listopada 2012

Parę żaróweczek, tłumik i Audi

Od rańca w sumie na luziku było, tylko parę żaróweczek wymieniłem, potem pojechałem na awarię podwiesić tłumik wydechu w mercedesie, bo sie urwały mocowania i podwiesiłem go narazie na druty i opaski skręcane :)
Już o godz. 13 wjechałem na kanał moim zielonym chrabąszczem i miałem zamiar wymienić łożyska, tarcze i klocki w obu kołach przednich, ale jednak okazało się że nie tak łatwo to zrobić, po pierwsze trzeba rozkręcić i wybić 4 wahacze, z czego górne w sumie słabo siedzą ale dolne już ciężej wybić, potem nie wiedzialem jak odłączyć czujnik ABS, gdzie jest wtyczka. Odkręciłem osłony w środku auta i szukam..., patrze widzę wtyczkę i stwierdzam że wystaczy wyjąć zaślepkę gumową w nadkolu czyli po prostu pociągnąć mocniej za przewód i ukazuje się wtyczka :]
poza tym końcówka kierownicza do wybicia, przegub napędowy do odkręcenia i już byłem gotów do wymiany łożyska. Stare wybiłem bez problemu, wyczyściłem łoże w zwrotnicy papierkiem ściernym, wyjąłem łożysko z zamrażarki, wbiłem je prawie do końca takim małym młoteczkiem, dalej dobiłem starym przeciętym łożyskiem i gotowe. Po tym pozostało wcisnąć piastę w środek łożyska i tu sie znowu zaczęły schody, bo trzeba uważać przy tym żeby nie uszkodzić, więc zamiast młotka poszukałem długą śrubę z nakrętka na klucz 32 i wkręcając nakrętkę na srubę wcisnąłem piastę.
mogłoby się wydawać że to koniec ale nie, poskładałem zwrotnicę, założyłem strzemię, tarcz hamulcową nową, wziąłem nowe klocki w rękę i dupa, nie te klocki. najpierw mówię sobie kupię inne klocki a te oddam, ale jak sobie pomyślałem że będę czekał kolejny dzień na klocki to stwierdziłem że biorę szlifierkę w dłoń i szlifuję te nowe na wzór tych starych. Udało sie, poskładałem, założyłem koło i wróciłem do domu, a jutro czas na drugą stronę, ale chyba wezmę więcej skibek albo pójdę jutro na kebaba jak zgłodnieję.

środa, 7 listopada 2012

renault, solaris, audi, ciaciamalis

Dzis od 4 rano usprawniałem światełka w Iveco, nie kontaktował przełącznik, potem po 9 przyjechał Carrier na cieknącą nagrzewnicę, pozakładałem dodatkowe opaski metalowe i powinno byc oki, potem bliżej poludnia sprawdzałem czemu nie dziala ogrzewanie dachowe i w sumie jeszcze nie wiem czemu tak jest, następnym razem będzie więcej czasu i sie tym zajmę. Na fajrant pojechałem do sklepu kupić prezent dla mojego autka, nowe tarcze i klocki na front firmy ATE, takie jak montują w fabryce i nówki łożyska na przód.

wtorek, 6 listopada 2012

Serwis Solka i pęknięty wąż w mesiu....

Od rańca mieliśmy Solarisa na wymianę oleju i filtrów oraz na wymianę pompy wodnej, a w międzyczasie zjechał Mercedes z pękniętym wężem wodnym, przez który uciekło 40 l. płynu chłodniczego, a także Kapena ze zepsutym klawiszem otwierania drzwi.
Wszystko porobiliśmy więc pojechałem do sklepu zamówić części do mojego Audi, trochę mnie zamurowało jak usłyszałem cenę klocków hamulcowych na przód (230 zł) ale za jakość trzeba zapłacić, tym bardziej że klocki ATE idą na pierwszy montaż we fabryce VW. Do tego zamówiłem nowe tarcze również ATE i łożyska FAG też komplecik na przód. Tak poza tym będzie mnie czekała wymiana jednego górnego prawego wahacza i gum na przegubach wewnętrznych ale to już mniejsze koszta.

poniedziałek, 5 listopada 2012

serwis solka i coś jeszcze

Dzis w solarisie w 1,5 godzinki machnąłem wymianę oleju w silniku, filtrów oleju, paliwa i powietrza, a największy sukces to fakt że silnik odpalił bez samostartu :)
Poza tym olej i filtr oleju w lagunie 2 oraz filtr powietrza, bez filtra paliwa, bo kupili niewłaściwy.
Na fajrant wyjąłem w Audi klocek hamulcowy i odrysowałem jego kształt na kartce, bo w sklepie mają ponoć za dużo rodzai, a w piątek już zacznę naprawe przedniego zawieszenia, czyli klocki, tarcze, łożyska, wahacz i chyba osłony przegubów wewnętrznych

piątek, 2 listopada 2012

ciaciamalis, MAN i Audi

od ranca naprawiałem nadmuch na szybę w MAN-ie, skonczyly sie szczotki w silniczku no i wirnik sie wyrobił na łożach, posklecałem wszystko i chodzi.
Potem w Iveco wymieniłem czujnik temp. wody, który uprzednio kupiłem w Poznaniu i to w sumie tyle jesli chodzi o prace, a po godz 14 wziąłem się za moje audi, rozebrałem deskę rozdzielczą, od cholery śrubek było, ale dałem radę, okazało się że nie miałem nadmuchu na nogi, bo była zerwana linka od cięgna, zastąpiłem ją drutem od migomatu, a wibracje silniczka były spowodowane kawałkiem pianki uszczelniającej klapkę nawiewu, która się odkleiła i wpadła w śmigiełko :D

środa, 31 października 2012

serwis dwóch solarisów i nie tylko

W sumie dobrze jest, w ciaciamali ogrzewanie hula z niewielkim ale, czasami webasto się rozłącza, bo wchodzi na zbyt wysokie obroty, ale za którymś odpaleniem chodzi równiutko.
Dziś mieliśmy dwa solarisy na wymianę oleju silnikowego i filtrów - oleju, paliwa, powietrza i kabinowe, ponadto kumpel wymienił w jednym z nich pompę płynu chłodniczego
Ponadto dzis jechałem z ojcem na przegląd okresowy polóweczki, przeszła oczywiście, trzeba tylko zamontować jeden z halogenów przednich i uszczelnić osłonę przegubu napędowego.

wtorek, 30 października 2012

Ciacciamalis...

... naprawiałem cały dzień, ogrzewanie i usterkę wtryskiwacza.
Wywaliłem elektrozawór grzejników, pomostkowałem węże i jest lepiej ale zobaczymy co będzie dalej, a wtryskiwacz raz chodzi, raz nie, więc nie jestem pewien czy to tylko konektory we wtyczce czy coś poważniejszego ale dziś już nie miałem na to pomysłu.

poniedziałek, 29 października 2012

Z rańca zamarznięta Setra...

czekała na mnie gdy przyjechałem do pracy, zawór czterodrożny chwycił i nie chciał puścić powietrza na butlę drzwi i gaszenie silnika, opalarka poszła w ruch i o 7:30 rano gotowe.
Następny był MAN na wymianę węży wodnych w okolicy pieca, kiedyś był tam wyciek oleju ze zbiornika wentylatora hydrostatycznego i na te węże nawaliło oleju, przez co sie zlasowały.
Drugi MAN zjechał na wyciek paliwa z pieca, wyczyściłem wszystko i następnym razem będzie widać gdzie cieknie bo teraz wszystko było mokre a nic nie ciekło.
Na fajrant wjechałem moim zielonym chrabąszczem na zmianę kół na zimówki.
Ogólnie teraz codziennie do pracy będę jeździł moim Audi więc podoprawadzam je do ładu, a trochę usterek się nazbierało. Jak to sie mówi w podartych butach szewc chodzi.

piątek, 26 października 2012

Iveco, Solaris i MAN

W Iveco od rańca robiłem to samo co w poprzednich dwóch takich samych, czyli hamulec ręczny w jednym z tylnych kół, ta sama historia, czyli demontaż koła, piasty i t.d.
Solarisa miałem znów na piec, tym razem było tylko 20 min. na naprawę więc dużo nie sprawdziłem ale piec zadziałał także jestem na tropie, przy czasie znajdę usterkę, po nitce do kłębka.
MAN stał od wczoraj na cieknącą pompę wody, przyszła nowa reparaturka i kumpel ją założył, elegancko wszystko chodzi, bez wycieków.
A tak poza tematem kupiłem dziś samochód na prezent ;)

czwartek, 25 października 2012

Puszcza Zielonka jest duża...

... przekonaliśmy się dziś o tym, ale po kolei. W sumie od 7 rano nic takiego nie robiłem, po 10:00 wjechał MAN na naprwe pompy wody, miałem to robić do 14 godziny max. ale zepsuliśmy z kumplem reparaturkę i dupa blada, oczywiście obróciliśmy kota ogonem, że to nie nasza wina i na jutro będziemy mieli nową. Na fajrant pojechaliśmy do Pławna pomóc naszemu kierowcy bo się zakopał autobusem w błocie, gdy przyjechaliśmy na miejsce to go nie było bo sobie poradził, więc stwierdziliśmy że wracamy ale skrótem przez lasy i okazało się że ta droga taka ładna szeroka nie prowadzi wcale do Boduszewa tylko aż do Tuczna, bardzo się zdziwiłem gdy zobaczyłem gdzie jestem po wyjechaniu z lasu na drogę utwardzoną, w lewo drogowskaz "Pobiedziska 13", a w prawo "Kobylnica 11", normalnie szok, znalazłem się w najmniej oczekiwanym miejscu.

środa, 24 października 2012

Od 5 rano w pracy...

... z powodu Ciacciamalis w którym szwankował lewy kierunkowskaz, jak ja podszedłem do auta to się kierunek naprawił sam ze strachu przede mną, ale rozebrałem przełącznik i przeczyściłem styki w nim i konektory.
Trochę później założyłem halogen na tył do Setry i podłączyłem go pod światło cofania.
Następnie rozebrałem tylne prawe koło w Kapenie bo ręczny był słaby na tym kole, te same czynności co wczoraj ale w innym aucie.
Na koniec naprawiłem mocowanie bocznego wyświetlacza w Iveco.
Po autach przyszedł czas na mój rower, w którym wymieniłem felgi na bardziej proste oraz wymieniłem tylną oponę, a części załatwiłem za free na złomowisku.
Umyłem się, przebrałem, pozamykałem warsztat i idę ja sobie do auta, duszę na klawisz pilota alarmu coby otworzyć drzwi a tu dupa, baterie siadły, otworzyłem auto kluczykiem, ale alarm zawył i musiałem odłączyć akus, jechać do sklepu i kupić 2 baterie CR 2016 do pilota, wymieniłem, wyłączyłem alarm i jazda nach hause :)

wtorek, 23 października 2012

zawrót głowy dla odmiany (22 - 23. 10)

Wczoraj miałem od rana Setrę na drzwi drugie, które przestały działać po użyciu zaworu awaryjnego, połączyłem w nim tekalany szybkozłączką i jest ok. Potem miałem kapenę na brak hamulca ręcznego na prawym kole, linki dobrze naciągnięte, więc pozostało rozebrać piastę, bo szczęki ręcznego są umieszczone w takiej tarczy hamulcowej połączonej z bębnem, która z kolei jest przykręcona do piasty, a piasta do dyfra, także nie mało roboty, a przyczyną okazały się zawalone smarem szczęki hamulcowe, a smar dostał sie tam przez zużyty simering.
Potem wymieniłem szyberdach na orginalny, bo nawiasem mówiąc do tej pory od paru miesięcy auto jeździło z plexą zamiast szklanego szybera, który został zerwany z dachu przez gałęzie, gdy bezmózgi kierowca jechał tam gdzie nie powinien.
W Solarisie nie działało Webasto, okazało się że nie ma jednego z zasilań, poszukałem bezpiecznik i chyba to on nie kontaktował albo kable przy nim, bo go poruszyłem i prąd się pojawił. 
Dzisiaj trochę lataniny, wymieniłem koło w Urbanino w Obornikach, następnie naprawiłem mocowanie wyświetlacza bocznego w Kapenie.
Ogólnie od wczoraj sprawdzamy czy w zbiornikach powietrza nie ma wody, to takie przygotowania przed zimą.

piątek, 19 października 2012

czwartek, 18 października 2012

16 - 18. 10

Dziś czyli 18 października byłem w pracy od 4 rano, bo w setrze zniknęły prądy, po włożeniu kluczyka do stacyjki zero reakcji, więc zacząłem od bezpieczników, akumulatorów i okazało się że jeden z głównych bezpieczników 60 amperowych był przepalony, wymieniłem, ale nadal na desce rozdzielczej ciemno, więc zacząłem szukać dalej, sprawdziłem wyłącznik główny akusów oraz główny przekaźnik, następnie podniosłem deskę rozdzielczą i sprawdziłem stacyjkę. Po tym z boku podniosłem klapę pod którą są diody i okazało się że były przepalone dwie sztuki, miałem podobne z MAN-a więc je zaadoptowałem tutaj.
Już mi się wydawało że to koniec ale nie. Pół godzinki później już jechałem na awarię bo bezpiecznik znów padł, jechaliśmy cały czas za autobusem do bazy, a na niej odszukałem zwarcie na wiązce kabli, tuż nad tylnym mostem, przetarła się o rurkę metalową i jeden z kabli zwierał gdy autobus był obciążony czyli gdy tył siadał.
Dzień wcześniej miałem rebus z solarisem w którym światła stopu się same zaświecały, starsze solki miały wyłącznik stopu z boku dwupinowe takie proste na zasadzie włącz-wyłącz a tu nie. Poodłączałem wszystkie możliwe czujniki powietrza a światło działało bez zmian, więc wziąłem się za pedał hamulca, do niego dochodziły dwie kostki elektryczne więc poodłączałem obie i światło przestało wreszcie działać, przeczyściłem kostki i może będzie dobrze. Niestety zaświecił się błąd EBS na desce rozdzielczej, więc pojechali do serwisu na skasowanie błędu, a tam stwierdzili że to światło to działa z którymś z czujników z boku auta, ja twierdze że nie, ale zobaczymy kto miał rację.
Ponadto w ostatnich dniach niewiele się działo żaróweczki, drobne usterki także spoko.

poniedziałek, 15 października 2012

jakies pierdoły...

dzis naprawiałem, nic konkretnego, w solarisie wymieniłem wtyczke kasy fiskalnej, żarówki napisu STOP, w renówce założyłem paski alternatora, naprawiłem spryskiwacz w setrze, wymieniłem żaróweczkę w mesiu i tyle a poza tym zadzwoniłem do serwisu zeby sie dowiedziec jaki koszt miecha na tył i obudowy filtra oleju do solka (1600 zł :D)

piątek, 12 października 2012

Znowusz Kapeny i Carrier na nagrzewnice

Jak w temacie dzis od 4 rano programowałem wyświetlacze w Ivecach, tym razem można powiedzieć że jest dobrze i już może tak zostać.
W Carrierze montowałem przez parę godzin drugą nagrzewnicę, od solarisa Teddy 2000, trochę było kombinacji z zamocowaniem nagrzewnicy, przeciągnięciem węży i podłączeniem kabli zasilających, ale dałem radę i teraz jest ogień dym, grzeje jak szalona, także już można będzie jeździć w zimie i pasażerom nie zmarzną tyłki

czwartek, 11 października 2012

Kapeny, Carrier, Mercedes

W Kapenach od rańca od 4 programowałem znowusz wyświetlacze, tym razem prawie sie udało bo już wszystkie linie działają w sterowniku ale jednak na linii 27 w jednym z kierunków nie działa przedni wyświetlacz., jutro poprawka. W Mesiu przedmuchałem nagrzewnice z przodu.
Carrier doczekał się rurek paliwowych do webasta, podłączyłem je w szeregu z tekalanem powrotnym z pompy wtryskowej. Tak na próbę odpaliłem piec na parę godzin i okazało sie ze wyssało paliwo z pompy i ta się zapowietrzyła, więc wniosek jest taki ze trzeba odpalac silnik a dopiero potem piec

środa, 10 października 2012

solaris, mercedes, renault i Kapeny

Od 4 rano wgrywałem dane do sterowników tablic pixelowskich w Ivecach, byłoby ok gdyby dane do programatora wgrał ktoś normalny, ale zrobił to baran i sie okazało że po wgraniu danych z niego poznikały 3 linie i tylne wyświetlacze przestały działać. Jeden z naszych kierowców dziś pognał do naszej drugiej bazy, oddalonej o 300 km z tym programatorem zeby wgrali do niego poprawne dane i jutro ciąg dalszy.
Potem był mercedes na podłączenie elektryki pieca, wszystko działa ok, ale jak na razie w tym autobusie webasto jest zbędne bo kierowca ma normę paliwową której nie chce przekroczyć i nie będzie go odpalał.
W solarisie naprawiłem drugie drzwi, w których dolna guma ocierała o podłogę i drzwi skrzypiały, troche czasu poświęciłem na to ale dałem radę.
W Carrierze zacząłem dziś doprowadzać paliwo do pieca tekalanami (takie plastikowe rurki), ale Marcin nie dał mi kasy na materiał więc jutro c.d. tylko jestem co najmniej zdziwiony sposobem podłączenia rurek paliwowych do silnika, bo nie do końca wiem która jest zasilająca a która przelewowa, ale jutro sie dowiem, odłączę jedną z nich od pompy i wszystko będzie jasne.



















wtorek, 9 października 2012

MAN, MAN, Mercedes i ... rower

Od rana dostaliśmy telefon od dyspozytora, że w przegubowcu pogasły światła i nagrzewnice, więc szybko sie przebraliśmy i jazda na pętlę na Sobieskiego, przyjechaliśmy, wszedłem do auta, zgasiłem silnik i od razu wszystko na desce rozdzielczej pogasło, od razu wiedziałem co jest grane, wystarczyło wdusić bezpiecznik ukryty obok akumulatorów, kumplom opadły szczęki jak to zobaczyli :), a ja wiedziałem o tym bezpieczniczku bo tydzien wczesniej zrobiłem niechcący zwarę i mi wyskoczył.
W krótkim MAN-ie założyłem dziś brzęczyk przystanka na żądanie, znalazlem go na warsztacie w moich zapasach, odszukałem w autobusie kabelki które są odpowiedzialne za jego działanie i działa, teraz pasażer dusi na guzik przy drzwiach lub na poręczy siedzenia i zapala sie światełko i brzęczy brzęczyk sygnalizując kierowcy że "stonka" chce wysiąść.
W Mercedesie O405 z doskoku podłączałem piec Eberspaecher Hydronic 30, ostatnio założyłem go, podłączyłem paliwo, a dzis tylko kabelki zostały, ale i tak nie skończyłem bo mi znikły prądy, jeden plus i obydwa sterowania klawiszami czyli sygnały załączające piec i pompę, więc jutro ciąg dalszy.
Za to w Van Hoolu poniosłem troche siedzenie kierowcy, bo go tyłek bolał od jazdy po dziurach :D
Mój rower, którym jeżdżę w pracy po placu miał luźną kierownicę, jezdzilem tak pare miesiecy ale dzis nadeszła jego pora, miałem troche wolnego czasu i wyregulowałem kierę. Ponadto mam z tyłu łysą oponę, tak łysą że już szmaty wychodzą na wierzch, ale powietrze trzyma, jak sie rozszczelni to skocze na złomowisko i wychacze jakąś oponkę :)

poniedziałek, 8 października 2012

Van Hool i urbannino...

... były dzis u mnie na tapecie, miało być łatwo i przyjemnie ale nie było, bo w tym pierwszym miałem tylko uruchomic oświetlenie tablicy rejestracyjnej, czyli wymienic zarowki i jedną lampke bo byla zgnita, ale zrobiłem spinoka i sie jeden z kabelków upalił, przez to musialem rozbierać w środku od cholery tapicerek, rozwiercać przy tym kupę nitów i odkręcać pełno śrubek. Zdążyłem tuż przed wyjazdem auta na linię. Jutro wyreguluje w nim wysokosc siedzenia kierowcy bo dzis nie zdążyłem.
W Iveco wysiadła dmuchawa nawiewu na szybę przednią, przeczyściłem kostkę w jeżyku ale nie pomogło więc jutro ciąg dalszy.
Ponad to dostalismy dzis zestawy narzędziowe, każdy po jednym, kumple ustawili szafki do narzędzi a ja do fajrantu montowałem półki w nich i w swojej poukładałem już narzędzia, bezpieczniki, konektorki i inne takie pierdółki elektryczne.
W sumie pracowałem od 10:30 - 18:30, a to dla tego że do pracy jechałem dziś prosto od mojej lubej a ona mieszka parę ładnych kilometrów ode mnie, spędziliśmy ze sobą długi, miły weekend, ale o szczegółach wam nie napiszę, bo to tylko dla mnie :)

piątek, 5 października 2012

1.10 - 4.10 :)

Co ja robiłem w tym tygodniu? hmmmm, nie bardzo pamiętam, były problemy z piecykami w cicciamalis i w mercedesie O405, ten pierwszy w sumie był sprawny tylko nie wiedzielismy tak do konca jak dziala wiec wystarczylo ze rozpracowałem go i poinstruowalem kierowce jak go używać, natomiast ten drugi wymontowałem i na jego miejsce założyłem nowszego Hydronica, którego jeszcze tylko musze elektrycznie podłączyć.
W MAN-ie wypoziomowałem ECAS i przy okazji wymieniłem miech z przodu z lewej strony.
W Setrze wymieniłem klawisz otwierania drzwi drugich i wyregulowałem w nich siłownik.
W Solarisie wymieniłem pasek alternatora nr 2 i napinacz paska wieloklinowego.
Oprócz tego jeden z wahaczy w mojej A4-ce z prawej strony stuka i musze go przed przeglądem wymienić.
Dzisiaj mam wolne, a to z tytułu odpoczynku, porządków w domu i jutrzejszej wizyty mojej pani.
Wczoraj jechałem autem w pracy wracając z dworca autobusowego w Obornikach i usłyszałem w radiu super piosenkę, zatrzymałem sie na poboczu, zapisałem słowa kluczowe i oto ona:
http://www.youtube.com/watch?v=12zPU-8bsTE&list

piątek, 28 września 2012

27 - 28. 09

Uruchomiłem kolejny piecyk, Eber D5W, myślałem że zepsuty sterownik ale nie, za to pompka paliwa i czujnik temperatury są zepsute, więc musze je zdobyć.
Ponadto miałem troche zajęcia przy Ivecach - poobrywane tablice kierunkowe boczne, pedał sprzęgła który powędrował bardzo wysoko, wyjazd na awarie bo obrócił sie czujnik ECAS w MAN - ie, na następny dzień okazało sie ze amortyzator był zepsuty i dla tego za bardzo bujało autem na wertepach co skutkowało obracaniem sie dźwigni czujnika na drugą stronę.
W drugim MAN-ie wymieniłem modulator ABS z tyłu, przerąbane, koła do ściągnięcia ale najgorszy dostęp do niego i jeszcze korozja aluminium, nie mogłem odkręcić węża powietrznego, bo ślizgały się klucze, w końcu wziąłem imadło, bo mamy jedno na warsztacie luzem, przykręciłem je do dyfra i wkręciłem modulator w nie, i poszło jak z płatka.
Pomijam już to że tydzień czasu naprawiamy auta na dworze bo kumple wymontowali z Van Hoola drążek reakcyjny i zablokowali tym samym kanał naprawczy bo to już prawie zabytek ten autobus i nie ma części do niego nawet orginalnych.

środa, 26 września 2012

od rana bieganina...

... bo policja zrobiła nalot na nasze autobusy, chyba ich ktoś nasłał, zabrali dwa dowody rejestracyjne niby za łyse opony, ale ja mierzyłem bieżniki i było 5 mm czyli dużo więcej niż minimalne 1,6 mm.
Potem było ok do końca dnia spoko, tylko dzis nie zrobiłem nic przy Webasto w Renault, ale za to zacząłem już grzebać przy kolejnym piecyku, tym razem eberspaecher d5w, mam już schematy i prawie wszystkie części wymagane do podłączenia, jeszcze tylko pompka paliwa i opornica zostały do wymontowania z auta.
W międzyczasie jechałem z kumplem po simeringi do dyfrów w Iveco, bo w pięciu sztukach leci olej.

wtorek, 25 września 2012

Webasto zamontowane :)

od 9:00 rano montowałem i podłączałem piecyk i nagrzewnice od MAN-a pod siedzeniem w środku auta, jeszcze zostało podciągnąć przewody paliwowe, dopracować elektryke pieca, podłączyć kable do nagrzewnicy.
Łatwo powiedziec trudno zrobic, bo dzis siedzialem do 18:30, kupa dziubaniny przy tym i dużo kombinacji, ale fajnie zrobic cos z niczego, jak na razie odpalałem piec zasilając go paliwem z bańki 5 litrowej ale docelowo będą tekalany wpięte w powrót z pompy wtryskowej.
Poniżej zapodaję link do filmiku jak piec chodził jeszcze na zewnątrz :
http://www.youtube.com/watch?v=E36GrCvclN0

poniedziałek, 24 września 2012

Thermo top c.d.

Od rana naprawiłem nagrzewnicę w Mercedesie, a potem walki z webastem Zbyszkowym c.d. ale już je zamontowałem i nawet odpaliłem, jest jeszcze jeden problem; z obrotami  znowu.
Ponadto trzeba przeciągnąć rurki z paliwem od węża nadmiarowego z pompy paliwa, uruchomić nagrzewnice na wozie, zamontować jakiś filtr powietrza no i wyspawać albo ponitować skrzynkę w której jest piecyk. Tak poza tym ta renówka to padlina jest ale silnik chodzi jak pszczółka ;)

piątek, 21 września 2012

19 - 21. 09. Nadal Webasto

Przez te parę dni miałem dużo roboty, ale w sumie wszystkiego nie pamiętam, więc wymienię tylko to co mi się wryło w pamięć.
W solarisie wymieniłem zawór ogrzewania kabiny kierowcy, przegub kulowy górny drzwi.
Pouzupełniałem wodę w akumulatorach w paru autobusach i wymieniłem akusy w MAN- ie przegubowym i trochę powalczyłem w nim z przepalającym się bezpiecznikiem od świateł pozycyjnych lewych, nawiasem mówiąć jest on jakoś dziwnie powiązany z bezpiecznikiem zapłonu, co troche mnie zdziwilo, bo jak wduszałem bezpiecznik od swiatel to mi wywalalo ten od zapłonu i gasła deska rozdzielcza tak jak bym wyjął kluczyk ze stacyjki :/
Webasto Zbyszka prawie naprawiłem, ale nie do końca, powymieniałem diody odpowiedzialne za załączanie pieca, ale nadal jest problem z regulacją obrotów, a jakis czas było już dobrze. Sam nie wiem, najpierw odpalało po czym wyłączał sie wentylator dmuchawy, więc podałem na niego dodatkowy prąd po opornicy i w ten sposób uzyskałem wolne obroty, a dalej już reszta zakresu obrotów była więc sie wydawało ze jest ok, ale dzis podłączyłem wszystko tak jak być powinno i duuupa, opornica już nie potrzebna bo sie wolne obroty jakims magicznym sposobem pojawiły ale nie na długo bo podłączyłem opornicę tak na wszelki wypadek i ch... strzelił pozostały zakres obrotów i teraz piec chodzi tylko w jednej prędkości od początku do końca nawet przy odłączonej opornicy, normalnie wymiękam, ale zobaczymy w poniedziałek, zacznę od początku.

wtorek, 18 września 2012

Urbanino...

... to była dzisiejsza moja praca, nie działała dmuchawa na szybę i webasto, rozebrałem pół deski rozdzielczej żeby znaleźć wypalone styki przekaźnika który zasila dmuchawę. Poobcianałem kable, zmostkowałem na krótko i hula.
Webasto pozostanie nie naprawione, bo sterownik zamókł i zgnił w środku, a nowy kosztuje pewnie ponad 1000 zl.
Po pracy pojechaliśmy do sąsiada podłączyć alternator w Starze 200, to jest dla mnie jedna wielka zagadka, dziwnie się zachowywał bo na niskich obrotach mało ładował a na wysokich ładował za dużo, zobaczymy jutro.

poniedziałek, 17 września 2012

Światła, tłumik, webasto...

Te pierwsze to poprawka z piątku, musiałem wstawić dodatkowy przekaźnik w obwód bocznych świateł pozycyjnych w Irisbusie.
Rura tłumika wydechu pękła w Renault Carrier, poobcinałem co za dużo i wstawiłem żmijkę zgodnie z radą kumpla mechanika Zbyszka.
Webasto Thermo Top dw50 przyniósł do pracy Zbychu, ma je ze swojej Reni 19, niestety nie działa na ten moment , bo chyba sterownik padł, trzeba będzie coś wykombinować, może podpasuje od Eberspaechera z Carriera bo do niego w razie co zamontujemy thermo top :) a Zbyszek zarobi 400 zl za piecyk.

piątek, 14 września 2012

Iveco again, i love it...

Wczoraj dokończyłem ciacciamalis, złożyłem silniczek z przetoczonym komutatorem wirnika drzwi i wyregulowałem górną prowadnicę. Teraz Wszyscy zauważyli że nawet ten motorek wydaje jakiś inny dźwięk, pewnie że tak, bo w końcu ma większą moc, a całość chodzi jak złoto. Pomogłem też kolegom przy wymianie gum na resorach.
Dziś Iveco again, dzięki Iveco i Renault mechanicy mają robotę, wiadomo czemu :)
Tym razem w nowym Irisbusie przestały działać światła obrysowe boczne, niby łatwa usterka ale zeszło mi cały dzień szukanie. Bezpieczniki sprawdzone, instalacja wypruta, znalazłem kable od tych światełek, ale co z tego, jeśli wchodzą one pod deskę rozdzielczą i gdzieś giną? jak narazie podłączyłem je po swojemu tak żeby świeciły ale chyba przy czasie podłącze je inaczej. Normalnie czasami szczęka mi opada jak widzę te dziwne zawikłane rozwiązania techniczne, jeszcze pół biedy gdybym miał schematy ale nie mam.

środa, 12 września 2012

Ciacciamalis...

... to problemowe auto produkcji Iveco, próbujemy od paru dni kupić do niego silniczek napędu drzwi przednich ale Bosch nie produkuje ich juz a zamienników ni ma. Czasami tak jest z tymi autobusami, szczególnie z Iveco, przyprowadzili nam jeszcze dwie sztuki Iveco Urbanino z 2011 r. i pomijam ju to że w jednym z nich juz nie działa webasto :D ale ogólnie to kolejna lipa tego koncernu, zaczynając od jakości wykonania a na nietypowych rozwiązaniach technicznych kończąc. Od Renault i Iveco trzymajcie się daleko.
Chyba uda nam się naprawić stary silniczek, t.zn. przetoczyć odrobinę komutator na wirniku, ale tokarz będzie miał zgryz, bo to mały silniczek i łatwo będzie powyrywać sekcje z niego, ale fachowiec da radę.
A tak z innych wydarzeń warsztatowych to udało nam sie kupić kompletne tylne drzwi do VW Caddy za jedyne 125 zł z kosztem przesyłki na alledrogo :)

wtorek, 11 września 2012

Napis z nazwą firmy :)...

... zawiesiłem dzis w końcu po 3 latach anonimowości oddziału naszej firmy. To dość duży napis na plandece 2,5m x  1,5m, Przykręciłem go dościany kołkami rozporowymi.
Wcześniej od samego rana walczyłem z nagrzewnicami w MAN-ie przegubowym, wczoraj nie działały grzejniki na zadku, dziś sie przygotowałem na walkę z wiatrakami, ale wchodzę ja o godz 7:30 do auta, włączam nagrzewnice i.... wszystkie chodzą, podejrzewałem że może na wozie jest jakiś czujnik temperatury który rozłącza je gdy jest ciepło i faktycznie pod siedzeniem był termostat podobny do tego który macie zapewne w domu na kaloryferze. Poucinałem kable, wyrzuciłem te pokrętła i powinno hulać auto.
Poza tym waczyłem dziś z dwoma lusterkami w Setrze i w Renault; w jednym było trzeba dorobić blaszkę mocującą lusterko a w drugim odkręcić całość, rozwiercać, gwintować i przykręcić spowrotem.

poniedziałek, 10 września 2012

Znowusz rebus...

... od samego rana dostałem misję - MAN przegubowy płukanie wszystkich nagrzewnic na wozie, w sumie z przerwami na inne pierdoły które mi wymyślali drajwerzy (Żaróweczki, nie działające wyświetlacze) zajęło mi te płukanie parę godzinek, a na koniec włączam silniczki nagrzewnic a tu... nic, dupa nic nie dmucha, ani jedna sztuka. Jak na dziś to udało mi się uruchomić 3 sztuki w przedniej częsci autobusu, tej przed przegubem, a jutro chyba przeciągnę jakiś dodatkowy magiczny kabelek który uruchomi 3 pozostałe nagrzewnice na zadku, przy okazji wymieniłem płyn chłodniczy w układzie bo ten stary był dosłownie barwy czarnej, a teraz jest ładny różowiutki i nagrzewnice też będą grzały i super dmuchały, a jako ciekawostkę napiszę że do ich płukania i mycia lameli użyłem płynu - piany aktywnej :)

piątek, 7 września 2012

Klocki w Solku...

... jednak wymieniłem i komunikat na wyświetlaczu zniknął, dziwna sprawa, bo jeszcze ponad połowa okładzin została na starych klockach, ale to być może wina czujników, autobus powinien jechać na serwis na komputer, ale nic z tego bo koszta...
Poza tym przygotowałem dziś nagrzewnice do MAN-a, umyłem na zewnątrz i w środku aktywną pianą i będzie dmuchało ciepełko a w poniedziałek montaż.
Na fajrant pojechałem na rozmowę o pracę, popracuje na próbę parę dni żeby szef sprawdził moje umiejetności i żebym sprawdził czy się czuje w tej firmie, jesli wyjdzie to możliwe że będę zarabiał więcej i jeszcze dostałbym 20 litrów paliwa miesięcznie na dojazdy, zawsze coś :D

czwartek, 6 września 2012

nudy na pudy...

... za to obejrzałem w przerwach Bezsenność z Al-em Pacino, wymieniłem z kumplem gumy na resorze w Iveco, a potem w Van Hool-u kostkę żarówki reflektorowej, dlugo długo nic a od 14:00 do 17:00 walczyliśmy z poduszkami kabiny również w Iveco, nie było łatwo pierwszy raz ale już kolejne będą łatwiejsze, trzeba było podnieść samo nadwozie, lewarkiem postawionym na bardzo wielu drewnianych klockach i zardzewiałe śruby ręcznie odkręcać, bo kluczem pneumatycznym by się pourywały, a rozwiercanie śrubek mi się nie uśmiechało. Myju, myju i do domu :)

środa, 5 września 2012

Dłubanina...

...Cały boży dzień. Same pierdółki; w Setrze uszczelniałem gajgę hamulca ręcznego, bo oprócz powietrza z okolicy wężyka upustowego leciała woda i pryskała na spodnie naszego kochanego dyspozytora :D, nie do końca udało mi się to uszczelnić więc wziąłem kawał szmaty, zawinąłem dookoła niego i git.
Naprawiłem zasilanie kasy fiskalnej w Van Hool-u, dokręciłem lusterko wsteczne w Carrierze.
Na zakończenie dzionka wjechał Solaris na wymianę klocków z tyłu, pościągałem koła z obu stron  ale okazało się że są jeszcze dobre, te i przednie również, a pomimo to na wyświetlaczu jest napis "zuzyta okładzina hamulcowa", na razie będzie tak jeździł a za 2 miesiące wymana klocków.

wtorek, 4 września 2012

od rana...

... jazda po części - konektorki, czyściwo i klocki hamulcowe do solarisa, a potem wziąłem się za ogrzewanie na wozie w Setrze, w tylnych nagrzewnicach wyjąłem filtry i przedmuchałem je, a we frontboxie wymieniłem kostki konektorowe silniczków oraz uszczelniłem całość. W ciacciamalis wymieniliśmy reflektory przednie; były problemy, bo to Made in Taiwan no i nie pasowały mocowania ale daliśmy radę.
A po powrocie do domu ujrzałem dwie przesyłki - telefonik i dekoder Cyfry +. Sony Ericssona W595 kupiłem zepsutego na allegro za 50 zl z kosztami przesyłki, było napisane że na części bo wogóle sie nie włącza i nie działa głośniczek, mialem dobre przeczucie i faktycznie okazało się że była tylko wyczerpana do zera bateria i zepsuty głośniczek, który wymieniłem bo miałem taki i telefonik hula, jeszcze tylko zdjąć simlocka albo kupic startówkę Orange. A jeśli chodzi o dekoder to nadal nie mamy cyfry i nie wiem czy nie działa dekoder, karta czy co innego, ale nie będe już sie tym martwił, bo sie nie znam po prostu.
Najlepszy numer jest taki że w związku z tym że mamy cyfrę to postanowiliśmy ograniczyć pakiet programów kablówki do minimalnego, a ta kablówka to wogóle istnieje jeszcze tylko dlatego że mamy z niej też internet. Nie wiem kto zawinił, ale zamiast ograniczenia liczby programów mamy ograniczoną prędkość internetu z początkowego 6 Mb do około 1 Mb :]

poniedziałek, 3 września 2012

Rebus

Od rana wymieniłem iskrownik w piecu Webasto, a potem zaczął się rebus w solarisie; nie otwierają się elektrozawory ogrzewania przestrzeni pasażerskiej jeśli steruje się nimi normalnie panelem sterującym w kabinie kierowcy, ale udało mi się je otworzyć po mojemu i teraz żeby zamknąć ogrzewanie trzeba zamknąć zawór z tyłu autobusu pod klapą obsługową. Naprawiłbym to tak jak sie należy ale skończyły mi sie pomysły i nie mam nawet schematów elektryki i rozpiski wszystkich kostek w instalacji.
Zamierzaliśmy jechac o 15 do domu, ale urodziła sie praca - wymiana szczęk hamulcowych tylnych w Kapenie, zeszło nam do 19:00 bo trzeba było rozbierać piasty i zdejmować tarczo - bębny i tak o 20:00 w domu :)

piątek, 31 sierpnia 2012

Znów poznańska jazda :D

Od godz. 9:00 wyjąłem alternator nr.1 z solarisa i go rozmontowałem, okazało się że szczotki regulatora się skończyły i przy tym pierścionki ślizgowe się skończyły, więc jazda do Poznania do firmy Bendix Serwis, są dwie firmy o tej samej nazwie, ale nie powiązane ze sobą. W pierwszej, tej bliżej nas usłyszałem że od reki gość mi tego nie zrobi bo coś tam coś tam, pożegnałem się i pojechałem do centrum a tam zrobili mi to w jakies 20 minut, wymienili łożyska i pierścionki za 73 zł. Szczotki sam wymieniłem, chociaż nie było łatwo bo to ciężki temat w tym Solku. O godz 13 mialem autobus zmontowany. Na fajrant jechałem na awarię do Obornik z kumplem, podwiesił gumy rury wydechowej i powrót na bazę.

środa, 29 sierpnia 2012

27 - 29 08

Niewiele się dzieje ostatnio u nas, chyba dobrze dla szefa, bo nie traci kasy na części.
Parę rzeczy się zrobiło od poniedziałku;
W Ciacciamalis zdążyłem powalczyć z regulacją drzwi, wymienić akumulator
Jeden z solarisów (nr3) miał do wymiany napinacz paska głównego
W kolejnym (nr2) jest do wymiany elektrozawór ogrzewania, ale trzeba go kupic w serwisie
W MAN-ie nr 6 zepsuł się iskrownik pieca Webasto, do nabycia również w serwisie solarisa. Wczoraj jechaliśmy na awarię tego MAN-a na linię, bo przekręciła się dźwignia czujnika ECAS z tyłu i autobus pochylił się na jedną ze stron, usterka łatwa i szybka w usunięciu.
W MAN-ie przegubowym przedmuchałem sprężonym powietrzem nagrzewnice na autobusie ale to było za mało, trzeba będzie je wymontować i umyć pod gorącą wodą.
To tak z grubsza, więcej nie zapamiętałem, chyba zacznę sobie notować :)
A w domu wczoraj wymieniłem taśmę wyświetlacza w Sony Ericssonie W595, szczerze mówiąc nie spodziewałem się takich ilości taśmy klejącej dwustronnej w telefonie, normalnie szok, ale w sumie to MADE IN CHINA także już NO COMMENT.

czwartek, 23 sierpnia 2012

30 - te urodziny :D

Dzis w pracy sprawdziłem w solarisie stan klocków z przodu i jednocześnie stwierdziłem że trzeba wymienić osłonę tłloczka, co uczynimy w sobotę.
Następnego solka miałem na wyciek powietrza z poduszki (jednej z trzech) po prawej stronie, okazało się że podstawa górna poduszki przedniej był nieszczelna; wymontowałem dość szybko, kumpel pospawał, zamontowałem i gites. Następnie został renault carrier, wystarczyło że dogiąłem blaszkę w włączniku światła stop i już zaczęło prawidłowo działać.
To na tyle jeśli chodzi o pracę, a ogólnie to jutro się urodzę i już z tej okazji w pracy zrobiliśmy grilla dzis bo jutro jadę w Polskę :D, kumplom postawiłem 0,7 l Krajowej + cola. Jutro będą pierwsze takie moje urodziny które spędzę poza domem, na wyjeździe i jeszcze w jak miłym towarzystwie.

środa, 22 sierpnia 2012

Cinkiego czas skończyć...

Dziś wymieniłem żaróweczkę w mesiu, założyłem pozostałe chlapacze do ciaciamali i wziąłem się za wymianę jężyka (rezystora) w dmuchawie w CC, co mi wyszło tym razem, być może dlatego że upały trochę zelżały i moja głowa zaczęła pracować, wymyśliłem jak odkręcić tą najbardziej schowaną śrubkę, jedną z tych 4 śrubek małych mocujących silnik wraz z obudową do obudowy z wkładem nagrzewnicy, wziąłem po prostu odpowiedni śrubokręt i niemożliwe stało się możliwe.
Rozebrałem również znowu tylne hamulce i kumpel mi napawał rozpieraki hamulca ręcznego, bo pomimo wymiany linki na nową, bo pancerz był przetarty i rozruszania rozpieraków, ręczny brał słabo i bardzo wysoko, a teraz bierze już na drugim ząbku i jeszcze został zakres regulacji linki, elegancko się wchodzi na ręcznym w zakręty, podziała dopóki znów się nie zapieką rozpieraki, jak to bywa w fiatach.

wtorek, 21 sierpnia 2012

Gorączka cały czas....

... i jeszcze trzeba pracować, a żar leje się z nieba, pomimo to zrobiło się dzis parę rzeczy, antene i chlapacz założyłem do iveco, jak zawsze jakies tam żarówki, cinkiego dzis nie ruszylem, jutro bedzie walka. Dzis za to po powrocie pomogłem Robertowi kumplowi z forum , na privie zapytał o montaż łożyska oporowego do MAN-a, bo jest troche inaczej niż zwykle, a już dwa razy takie sprzegło robiliśmy z kumplami :D
Dał radę razem z kumplami i gra gitara.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

cinkusia ciag dalszy...

... ale najpierw wypadało porobić troche przy autobusach, tak więc o godz 9:00 pojechałem do Obornik wymienić żarówkę w busie, potem do serwisu Solarisa i jak zwykle kupując tylko głupie 4 gumki do cięgien ECAS-u naczekałem się 40 minut, bo oczywiście magazynierzy mieli ważniejsze sprawy niż obsługa klienta, w końcu jeden z nich Łukasz zlitował się i mnie obsłużył, ale nie wypisał mi faktury, bo jak to powiedział - to jest obowiązek sprzedawcy czyli Błażeja, więc musiałem spowrotem dygać na 2 piętro po w/w fakture.
Koniec końców założyłem gumki, wypoziomowałem zawieszenie i potem jeszcze jakieś żaróweczki.
Przed fajrantem wjechałem jeszcze cinkusiem sąsiadki na c.d. naprawy hamulców. Miało nie być ciągu dalszego, bo w sobotę skończyłem hamulce, ale jednak dzis rano wsiadłem do auta i duszę na hampel, a on mi pada w podłogę, więc wjazd na kanał i patrze co jest grane, myślałem że źle odpowietrzyłem tylne hamulce, które robiłem w weekend, ale nie od razu zauważyłem plamę płynu z przodu, rurka przerdzewiała, zresztą nie ona pierwsza, ale mniejsza o to, wymieniłem, odpowietrzyłem i jak na razie żyleta. Został jeszcze do wymiany "jeżyk" w dmuchawie, ale nie mam pomysłu jak go wydostać, w sumie po raz pierwszy w życiu.

piątek, 17 sierpnia 2012

Miałem wymienić tylko osłonę...

... w drzwiach w solarisie; a to tylko 45 min. roboty, niestety po tym usiadłem tak sobie na schodkach, dyspozytor odpalił solka, żeby nim wyjechać z kanału a ja usłyszałem syczenie powietrza, więc po tym kumpel na zewnątrz sprawdził co jest grane i okazało się że popękał wąż powietrzny od siłownika hamulcowego z przodu. Najpierw wjechaliśmy innym solkiem żeby naprawić mocowanie ramienia sensora ECAS z tyłu; zajęło to ok. 20 min.
Następnie wrócił syczący solaris. Dyspozytor nacisnął hamulec i oprócz tego węża z przodu to jeszcze usłyszałem syczenie z tyłu, okazało się że to membrana w siłowniku się rozszczelniła. Podniosłem przód, żeby mieć dojście do węża i wtedy zaczęło syczeć coś z tyłu, no i ja wtedy hyc do kanału i lukam co się dzieje a tam poduszka (resor powietrzny zawieszenia) :/  Ja pier.... pomyślałem sobie, powiedziałem dyspozytorowi co i jak i decyzja - usprawnić autobus. Wszystkie części mieliśmy na miejscu o dziwo co u nas rzadko się zdarza. W między czasie kumple przyjechali z materiałem na grilla (udka itd) i jeden z nich przytrzymał mi klucz na nakrętce kontrującej wąż z przodu, wymieniłem i ok ale to miał być początek.
Przyszła pora na hamulce z tyłu, podlewarowałem, zdjąłem koła, spuściłem ham. ręczny, rozmontowałem siłownik i włożyłem nową membranę, koła myk z powrotem, lewarki w dół i jazda z poduszką.
Zacząłem od nakrętki mocującej dolną podstawę, jak zwykle zepsuł się gwint ale jeszcze daliśmy radę nakręcić potem nakrętkę. Na górze dwie nakrętki mocujące podstawę górną i wąż powietrzny.
Na to wszystko przychodzi dyspozytor i pyta - to już kończycie?
- hahaha ja na to, nie kolego dopiero wyciągamy; a to wszystko przez kumpla bo mu powiedział że cała wymiana zabierze mi 15 min. :D, no i kierowca pojechał Mesiem
Poduszka wek, cała na około była spękana, mieliśmy dobrą używkę, więc ja nasadziliśmy na podstawę dolną, 20 min i wszystko poskręcane i gotowe na ostatnią chwilę, bo kierowca wyjechał troche spóźniony ale wszycho zrobione na 102 :)

czwartek, 16 sierpnia 2012

Miami Vice :)

Dzis się nie napracowałem; wymienilem napinacz paska wieloklinowego w solarisie, parę żarówek, pomogłem kumplowi przy wymianie węża chłodzenia skrzyni biegów w w/w pojeździe i potem tylko Miami Vice, to jeden z moich ulubionych seriali, obejrzałem 3 odcinki z końca 4 sezonu i początku 5-tego, to wtedy Sonny Crocket stracił pamięć i przeszedł tymczasowo na ciemną stronę mocy.

środa, 15 sierpnia 2012

Idealna kobieta ;p

Tak więc mam opisać idealną kobietę, dla mnie oczywiście.
Zacznijmy od tego że musi odwzajemniać moje uczucia, bo miłość bez wzajemności to najgorsze co może być. Co za tym idzie, ja osobiście poważnie traktuje moich bliskich i tak samo ona nie może mnie olewać.
Bezdyskusyjnie musi być gadatliwa, bo ja mało mówię, ale za to cierpliwie słucham.
Musi kochać zwierzęta, jako i ja kocham.
Może być domatorką, ale równie dobrze może być rozrywkowa, ale przy tym musi mnie nauczyć tańczyć, będąc przy tym tolerancyjną.
Odnośnie wyglądu, nie jest ważny kolor włosów, bo ładnemu każdy kolor pasuje, wzrost coś między 155 - 170 cm, waga - nie za chuda, może mieć trochę nadwagi (więcej ciała do kochania)
Jestem facetem, wzrokowcem więc musi dbać o siebie i mieć gust. Na pewno musi być inteligentna, dobrze żeby słuchała muzykę techno, ale również taką zwykłą do posłuchania. Nie wiem co jeszcze, na pewno podkreślę jeszcze raz że musi byc słowna i szczera do bólu, nie może się spóźniać na randkę i rzucać słów na wiatr.

13 - 14. 08. 12

Spróbuje coś skrobnąć na ten blog. W poniedziałek od rana to podłączałem setre do ładowania, następnie mieliśmy dwa mercedesy na wymianę olejów, a pod fajrant wymieniałem gumy na przegubach. We wtorek żaróweczka w kapenie, oraz elektryczne drzwi się nie domykały też w iveco, wyregulowałem krańcówki i jest oki. W poniedziałek o 19:00 do domu a we wtorek za to o 12:00 fajrant

sobota, 11 sierpnia 2012

Eloł :p

Sobota dzień prawie wolny, od 7:00 w pracy ale tylko po to żeby zamontować węże które kupiłem dzień wcześniej w Pozku, łatwo się mówi ale załapanie śruby od węża  na maglu to jednak wyższa szkoła jazdy, miejsca brak ale w końcu znalazłem metodę i zrobione. Poza tym sąsiad dał mi do roboty opelka corsę c na wymianę łoży górnych amorów, a poza tym okazało się że są do wymiany łączniki stabilizatora, więc wsiadłem na rower, wrzuciłem 18 - sty bieg i jazda, na szczęście sklep w miarę blisko i tak o godz. 12:00 do domku.

piątek, 10 sierpnia 2012

Poznańska jazda ;D

Od rana miałem na kanale Iveco ciaciamalis, na malowanie drzwiczek kabiny kierowcy i na wyciek oleju ze wspomagania kierownicy, okazało sie że do wymiany 2 węże, jeden kolanko FI 22 oraz jeden Fi 16 z zakuwaną końcówką na oczko, więc najpierw jade po okolicznych sklepach i szukam, ale doopa, ni ma, za płotem (dosłownie) mamy Aves czyli zaplecze techniczne rolnictwa, m.in zakuwają węże ciśnieniowe, ale tego akurat na starej końcówce nie chciał gość zakuć bo nie umiał, więc jechane do Poznania do Hansa Flex na ul. Dąbrowskiego, owszem zakuli końcówkę ale kolanka niet. Dali mi namiar na firmę "Guma" na ulicy kościelnej i faktycznie kupiłem 2 sztuki. Zanim trafiłem tam to trochę zeszło, jestem rodowitym pyrusem ale jednak za mało jeżdże po Pozku i mam problemy z orientacją mimo że iles tam razy byłem jakichś miejscach w przeszłości.

czwartek, 9 sierpnia 2012

eloł :D

od godz 9 z groszami miałem poprawkę w Iveco ciacciamalis, znowu drzwi przednie odmówiły posłuszeństwa, zacinały się i zatrzymywały się, wyjąłem silniczek elektryczny napędu drzwi i go wyszyściłem w środku, zobaczymy, jak to nie da dłuższych efektów to szef będzie zmuszony kupić nowy i tyle. Następnie przyjechał MAN na wyciek płynu chłodniczego, przetarła się rura mosiężna która była bardzo blisko rury wydechowej i o nia się przetarła. Spuściłem płyn chłodniczy z układu, oczyściłem rurę, wyciąłem łatkę mosiężną z innej rury i po posmarowaniu obu elementów pastą lutowniczą, wziąłem cynę, palnik na propan i jazda, polutowane, zalane płynem, odpał i wyjazd :D.

środa, 8 sierpnia 2012

Another day in paradise

W sumie praca na dobre na dzis zaczęła się przed godz. 9:00, sie nalatałem od auta do warsztatu, a okazało sie że tylko kabelek był przegnity, skonczylem to iveco o godz 16:00, w miedzyczasie robiłem inne pierdoły ale to mi dało do myślenia, kiedyś juz robiłem tą kapenę, zaczęło się od zanikającego światła pozycyjnego tył prawy, wtedy czyli 2 miesiące tamu wziąłem po prostu zasilanie z innego źródła ale teraz dyspozytorowi się zachciało żeby zgasnęła żółta kontroka sygnalizacji przepalenia żarówek świateł pozycyjnych, no i ch... ale przynajmniej Arni znowu udowodnił że nie jest karmiony glapami. Najpierw rozprułem wiążkę kabli z tyłu auta ale tam nic nie było widać, więc sobie myśle - legnę się pod spodem z przodu auta i poszukam prądu, no i pierwszy kabelek poszarpnąłem żółty z numerkiem 2233 i jakoś tak dziwnie łatwo ustąpił pod moim naciskiem, bingo kurna chata :D mam cie ty gnoju, kabelek zgnił w środku wiązki i to jeszcze w ramie.
Więcej nie pisze bo mi się nie chce i muszę iść spać :p

wtorek, 7 sierpnia 2012

Uratowałem życie żabce :D

Od rana dyspozytor do nas coś tam szumiał do nas i obraził kumpla a on mu zagroził że dostanie w ryj za to, więc się chłopak uspokoił, a potem kumpel robił fuchę, spawał burtę w ciężarówce naszych sąsiadów i wszystko byłoby ok, gdyby gość który nią przyjechał nie chciał błysnąć przed szefem tym że zaoszczędził dla niego pieniądze, kumpel chcial za to 50 zł a gość chciał mu dać NIC i powiedział szefowi, że kumpel tak powiedział :D haha, no ale tym razem Marcin nic sie nie wkurzył tylko stwierdził że poczeka na skurczybyka za bramą po pracy i sobie z nim to wyjaśni :D, nie musiał jednak tego robić bo chłopak przyleciał z kasa w zębach. A z napraw dzisiejszych, to musiałem zrobić dwie poprawki po Tipim (kolega Tipi), najpierw przełożyłem kasę fiskalna w inne miejsce bo sie nie chciało jemu wyciąć kawałka deski rozdzielczej flexem tylko zamontował gdzie bądź i się ja ciężko wyjmowało. Potem kolejny burak Tipiego, do Iveco kapena włożył żarówke do oświetlenia tablicy rejestracyjnej o mocy 10 W, a powinien włożyć 5 W, to tak po krótce, mało kto wie o tym ale w iveco wszystkie żarówki swiateł pozycyjnych muszą być 5-CIO WATOWE !!! bo inaczej zadziała system przeciwprzeciążeniowy i duupa wszystko gaśnie :D, ale Arni już o tym wie od dawna. Odpaliłem dwa autobusy z wózka rozruchowego. Zrobiliśmy wymiane olejów w Mesiu
i z tą wymianą związany jest tytuł mojego dzisiejszego bloga; Żabka taka mała wskoczyła nam do kanału, to nie pierwsze i nie ostatnie, ale to jest pikuś, bo normalnie to by sobie skakała, pływała w wodzie (mamy wodę w kanale z winy jednego łysego durnia), ale wskoczyła do wanny z czarnym, zajechanym, przepracowanym olejem silnikowym :O, kumpel jako pierwszy zobaczył że w oleju chyba żaba skacze, a było głęboko bo z 15 cm, a jej chyba udało się akurat usiąść na filtrze olejowym który leżał w oleju. Wyłowiłem ją wrzuciłem do kanału opłukałem wodą, poskakała trochę, a potem ją wziąłem i wrzuciłem do sadzawki z której do nas przywędrowała. Normalnie kur... to tylko taka mała żabka ale nie lubie patrzeć na czyjąś krzywdę.

piątek, 3 sierpnia 2012

Dzisiaj daliśmy czadu :)...

...bo nasza koleżanka z pracy obchodziła urodziny, 24-te nawiasem mówiąc i my oczywiście nie mogliśmy tego nie uczcić, od rana naprawiłem  mesia, w którym szwankowała automatyczna skrzynia biegów, nie przełączała bieów , i chyba już nie szwankuje ale nie jestem pewien, bo byłem za bardzo pijany żeby słuchać kierowcy który testował autobus po mojej naprawie. Ważne że dałem radę dotrzymać kroku kolegom w piciu :) i że dojechałem do domu autobusem i że nie muszę za dużo kombinować podczas pisania tego posta :p

czwartek, 2 sierpnia 2012

Dziś przyjechał do nas szef ...

przywiózł klimatyzator dla naszej koleżanki z biura, bo ona ma tam faktycznie duszno i gorąco, a poza tym dyspozytor nadał mu temat, że trzeba by zamontować do naszego warsztatowego VW dodatkowe okno z boku auta bo jak jeden gość jedzie tym autem to ma czasami zero widoczności pomimo że są lusterka, a szef na to że inni też mają takie auta i jakoś jeżdżą, więc my mamy jeździć ostrożnie.... hahahaha ja już nawet nie dyskutowałem bo to nie ma sensu, mamy ostrożnie jeździć ale widoczności brak i ch... Nie ważne to tylko kolejny bezsens. Jeśli chodzi o robotę dziś to tylko wczorajszy szyberdach robiliśmy jeszcze raz, bo tamta plexa okazała się za cienka i za giętka, jakies filmy żeśmy obejrzeli i na fajrant zarzuciliśmy kiełbaski na grilla. ;)

środa, 1 sierpnia 2012

Prawie cały dzień....

seans filmowy, a dopiero po południu pojechaliśmy do Poznania kupić szybe plexi, żeby wstawić ją zamiast szyberdachu w Iveco Kapena, bo jak kierowca twierdzi - kable wisiały za nisko nad ulicą i o nie zachaczył szyberem i po prostu spadł bidok na glebe po czym sie zbił w drobny mak; nie wiem czy to prawda z tym kablem, ale nie dociekam, bo mnie to rybka plumka :p, zamontowaliśmy na klej i tyle, o 18:30 do domu czyli trochę godzinek wpadnie :)

wtorek, 31 lipca 2012

Dziś od rana usłyszałem....

że nie będzie co robić i że w razie co mogę sobie wziąć urlop. Ale stwierdziłem że nie... no i dobrze bo urodziło się tyle do roboty że siedziałem do 17:00. Pierwszego podłączyłem do ładowania Mesia O405, następnie w tych nowych kapenach nitowałem tylne wyświetlacze, bo się gwinty pozrywały. Po śniadanku pojechałem do sklepu kupić antenę do jednej z kapen, bo fabrycznie umieszczono w nich antenę w lusterku zewnętrznym prawym (szok) i one zazwyczaj po prostu nie działają albo słabo ściągają. Niewinnie wyglądające zadanie zmieniło się w koszmar senny, dawno tak nie rzucałem mięsem, a warto wiedzieć że żeby mnie wku...ć trzeba się postarać. Pierwsza antena którą kupiłem (antena przyklejana na szybę ze wzmacniaczem) okazała się zepsuta, a już ją przykleiłem, podłączyłem i dupa. Zdemontowałem, zawiozłem i kupiłem nową zwykłą z bagnetem, napociłem się z montażem, bo wykręciłem chyba z 20 blachowkrętów, zdemontowałem prawe lusterko i jazda z wierceniem w blasze i plastikach. Ale o szczękościsk przyprawił mnie montaż plastików i tapicerek, kur... tam nic nie pasowało spowrotem na miejsce, ja pier... jak można zrobić takie byle jakie auto, nie wiem jak to możliwe po prostu. Ale trzeba brać poprawkę na to że to tylko Iveco; Tirowcy mawiają - Od Renault i Iveco trzymaj się daleko, i coś w tym jest.
Jeszcze tylko zostało zamontować kasę fiskalną do renault carriera, wymienić żaróweczkę w Manie i do chaty.

poniedziałek, 30 lipca 2012

zaczynam lubić te seanse filmowe w pracy :D

Nigdy bym nie przypuszczał że w pracy bedę oglądał filmy i że jeszcze będą mi za to płacić :p
Od rana parę usterek usunąłem, w solarisie obsmarowałem parę miejsc na karoserii bo driver narzekał że mu deszczówka kapie, wymieniłem jarzeniówkę i starter, następnie pomogłem chłopakom w naprawie drzwi pierwszych też w solku, a do końca dnia seans - najpierw film pt Gun, następnie Johnny English Reloaded i na zakończenie dnia Demony Wojny Pasikowskiego :D
Chyba zmienię tytuł bloga na Blog Filmowy :D

piątek, 27 lipca 2012

Koniec nuudów :D

Nareszcie coś się działo w robocie. Już mi się znudziło oglądanie filmów w szatni :)Wstałem z łóżka o godz. 2:20 a pracę rozpocząłem o 3:30, w sumie nie wyspałem się w nocy bo około 2 - 3 godziny tylko, ale byłem całkiem przytomny. Tak wcześnie przyjechałem bo musiałem naprawić przed wyjazdem Iveco Ciacciamalis a dokładnie pierwsze drzwi nie działały, po dłuższym czasie dodzedłem do wniosku że to wina szczotek w silniczku elektrycznym który je napędza, po prostu się skończyły, wymieniłem, poskładałem wszycho i zrobione. Następnie wymieniłem przełącznik kierunkowskazów w Iveco Kapena, w sumie niepotrzebnie ale dyspozytor sobie tego zażyczył więc wymieniłem, ale kontrolka lewego kierunkowskazu nadal zapierdziela tak szybko jakby któraś żarówka była przepalona, pomimo że obligatoryjnie wymieniłem też żarówki. Czasami mam wrażenie jakbym się zamieniał z elektryka w wymieniacza, no ale cóż poradzić skoro nie mam schematów a trochę tam kabelków w tej instalacji jest.
W między czasie dokręciłem tekalan powietrzny w szyberdachu nr.1 w naszym przegubowcu marki MAN. Brzmi łatwo ale zajęło mi to chyba z 30 min. bo trzeba było latać po narzędzia i Superglue.
Na zakończenie dnia zjechał z linii Solaris na wymianę klocków, wymieniłem pozakładałem koła podociągałem szpilki i gitara. Ale to jeszcze nie koniec bo przed fajrantem dostąpiłem zaszczytu spuszczenia oleju z układu pneumatyki sprężarki, wszystko pięknie gdyby nie było powietrza w układzie, trochę wiatrów upuściłem przed operacją, ale widocznie za mało, bo jak odkręciłem spust tego zbiorniczka na olej to jak pierdalneło olejem tak cały byłem mokry od głowy do stóp no i jutro czeka mnie pranko ubrań. No i tyle, o 14:30 fajrant, 11 godzin zaliczone. ;)

wtorek, 17 lipca 2012

W pracy mieliśmy dzień pod znakiem śrub i żarówek. Wymieniłem parę żarówek m.in. jedną w deszczu i sprawdzaliśmy dokręcenie nakrętek kół w 4 autobusach. A na fajrant skakałem przez płot tak jak niegdyś Wałęsa do sąsiedniej firmy celem włączenia bezpiecznika w skrzynce. Polonez  jak na razie trochę szwankuje bo dusi się na gazie ale może to tylko przytkany filtr, pomijajac to że sprawdziłem świeczki i znowu były trochę luźne, nie wiem czemu się popuszczają.

poniedziałek, 16 lipca 2012

Poloneza czas skończyć - powiedziała Rdza

Dziś zrobiłem w sumie tylko jedną grubszą rzecz - siedzenie kierowcy w Mesiu, bo kierowcy było za twardo i go plecki bolały, okazało się że po pierwsze kiedyś jakiś ciężki gość z grubą dupcią usiadł i złamał poprzeczkę na środku siedziska, a do niej z kolei fabrycznie mocowana górna podstawa poduszki czyli mówiąc po ludzku miecha powietrznego który się napełnia powietrzem i tym sposobem automatycznie reguluje się wysokość siedziska i jego miękkość. Pospawałem co było do pospawania, nałożyłem poduszkę na podstawę i zacisnąłem aby nie spadała i teraz zobaczymy jak długo wytrzymają te moje spawy.
Poza tym na fajrant wymieniliśmy cewkę zapłonową w polonezie, ale i tak trzeba będzie łatwić jakąś inną bo ta (od NYSY) daje za słabą iskrę. W Audi przedłużyłem kable od akumulatora żeby nie były tak naprężone i żeby nie doszło do spinoka czyli zwary po naszemu ;)
Jakoś tak słabo się czuje dziś, spać mi się chce już od paru godzin, katar sienny dokucza, kaszel męczy w nocy, ale tak bywa trzeba przeczekać.

niedziela, 15 lipca 2012

Nad jeziorem

No i zachciało nam się wyjazdu nad jeziorko. Najpierw pojechaliśmy nad jez. Kowalskie ale chłopak siory zapomniał o tym że to jest nieoficjalna plaża nudystów. Zobaczyliśmy tylko gołą dupę jakiegoś starego faceta i w tył zwrot. Staliśmy tak z 10 minut na rozdrożu i zastanawialiśmy się co teraz; stwierdziliśmy że nie będziemy czekać aż ONI pójdą sobie, tylko pojechaliśmy gdzie indziej, no i w sumie dobrze było w piątek, z tym że  w nocy się nie wyspałem bo nie w swoim łóżku no i do tego powietrze schodziło z materaca, ale sobota to już inna bajka, nie miałem co robić bo nie umiem pływać, nie lubie łowić, jedynie lubię palić ognisko więc tym się zająłem, przy okazji zrobiłem na obiadek piersi z kurczaka na grillu, a potem znów nuuudy bo mi się dreno skończyło a w lesie same mokre gałęzie, gdybym miał siekierę to miałbym co robić bo nieopodal naszej miejscówki leżał zajebisty kawał drzewa ale trzeba by go porąbać na mniejsze. Więc położyłem się na moim dziurawym materacu i tak z godzinka zleciała ale nie mogło być za długo spokojnie, bo siora i jej chop stwierdzili że jadą do sklepu polonezem, chłopak kręci rozrusznikiem silnik kręci, kręci i nic. Po moich oględzinach okazało się że cewka zapłonowa padła. To nie był jednak powód naszego wcześniejszego powrotu, bo miał miejsce jeszcze jeden niefajny incydent, o którym jednak wam nie wspomnę bo to prywatny temat. Na następny dzień pojechaliśmy spowrotem nad jezioro po poldżera, podmieniłem cewkę na sprawną, ale długo nie pochodziła, po kilometrze ch... ją strzelił, no więc w tył zwrot i do murowanej gośliny po caddyego i linkę holowniczą, godzinę czasu go holowaliśmy ale poszło sprawnie i bez przebojów, stoi sobie biedaczyna pod warsztatem a my w poniedziałek do pracy bujniemy się Audi A4 :)

czwartek, 12 lipca 2012

Audi czas skończyć

Od rana w sumie się na warsztacie nie napracowałem, filtry kabinowe w solarisie, żaróweczka w oświetleniu tablicy rejestracyjnej, sterownik skrzyni biegów w mesiu podmieniłem, i potem tylko czekałem na godzinę 12:00 i pojechałem odebrać sprzęgło do audiany, wszystko elegancko poczyściłem, wydmuchałem sprężonym powietrzem, nasmarowałem co było do nasmarowania i szwagier włożył skrzynię do auta, przykręcił dzwon na około, a ja całą resztę. Oczywiście rurę wydechową zamontowałem na samym końcu, bo nie mogłem się powstrzymać i musiałem odpalić audi bez tłumików, hehe chodziła audiana jak czołg T34, ale jednak wolę ją słuchać jak pracuje z tłumikami, o 17:00 jechaliśmy już do domu audi oczywiście :)

środa, 11 lipca 2012

Life is brutal

Ciężki dzionek, nawet nie mam siły pisać, od rana jazda do serwisu solarisa po zakup kolanka silikonowego fi 50 mm, następnie spuszczenie płynu chłodniczego, wymiana kolanka, zalanie układu płynem i gotowe.
Następnie jazda 35 km do Obornik celem wymienienia żarówki w Iveco, jeszcze nie długo potem wymiana filtrów kabinowych w solarisie i już o 12:00 wziąłem się za wyciąganie skrzyni biegów z mojej zielonej strzały, ogólnie przegibane, niby łatwe - tak mówią inni ale dla mnie nic fajnego, ważne że daliśmy radę, jeszcze tylko jutro nabyć nowy zestawik SACHS za 390 zl i zamontować.
O 19 00 w domu bo po drodze byłem u klienta zamontować regler altka do stara 200 

wtorek, 10 lipca 2012

Hamulce Mercedes O405

Od rana w sumie tylko żaróweczki i jakieś tam lampki, zdejmowanie opon z felg, ale od godziny 15:00 zaczęła się walka ze składaniem tylnych hamulców w Mesiu, najpierw jazda do warsztatu w którym nam obijali szczęki nowymi okładzinami i załatwili nowiutkie bębny hamulcowe, wszystko kosztowało 1600 zł, ale to normalna cena jesli chodzi o autobusy. Najgorsze było założenie szczęk i sprężyn, następnie wbicie sworzni i na dziś fajrant dokładnie o godz. 17:30, jutro tylko po jednej sprężynie na stronę założyć, bębny, regulacja hamulców, koła i jazda. Może nawet wezmę sobie na jutro urlop i wjadę na kanał moim audi i zacznę demontaż skrzyni biegów, żeby potem wymienić sprzęgło.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Amortyzatory przód mesiu

Bez gwiazdy nie ma jazdy, tak się mówi o mercedesach, już od rana jechałem do Uchorowa po amortyzatory na przód do O405, później śniadanko i nierówną walkę czas zacząć. Pomijając to że tył autobusu był podlewarowany a koła zdjęte to w sumie miałem trudne zadanie bo nie mogłem i nie chciałem zdejmować kół przednich do wymiany amorów, bo to niebezpieczne i w sumie pracochłonne, więc wziąłem w rękę boszówkę z tarczką 1,2 mm i jazda ze śrubami, łatwo powiedzieć ale nikomu nie życzę takiej misji, bo po pierwsze primo mało miejsca na manewry, a po drugie gorąco na dworze w huj. Nawet dyspozytor powiedział - Arni nie spiesz się masz czas do jutra, ale jak to bywa u mnie powiedziałem sobie - co masz zrobić jutro zrób dziś, no i o godz 14:30 miałem obydwie strony zrobione.

środa, 4 lipca 2012

Znowu do pracy na 5 rano, ale tylko szwagier pracował z kumplem, ściągali bębny hamulcowe przednie w mercedesie o 405 i zawozili do przetaczania. Moja misja zaczęła się dopiero o godz 10, wymieniłem w Iveco irisbus wysprzęglik i odpowietrzyłem układ, następnie wjechał na kanał MAN NU 263, nagrzewnica kierowcy czyli frontbox nie dmuchał ciepłym powietrzem, jakby to kur... było istotne w środku lata, no ale kierowcom rano jest zimno i im szyby parują, więc porozkręcałem co trzeba, wyciąłem boszem co za dużo, pozdejmowałem węże i pozakręcałem zawory wodne, wyjąłem nagrzewnicę, przemyłem ją w środku (pełno błota) i wydmuchałem kurz z lameli, poskładałem, dolałem 10 l płynu, odpaliłem webasto i od razu ogień dym, zaczęła grzać jak smok.

wtorek, 3 lipca 2012

autobusy i postanowienia

Od 5 rano w pracy, bo niby hamulce raz hamowały raz nie w Mesiu. Ja osobiście za dużo się nie narobiłem,  to byla robota dla spawacza i mechanika raczej, bo okazało sie że trzeba przetoczyć bębny no i górna podstawa miecha z przodu z prawej str przerdzewiała i zacząła sie łamać. Pod koniec dnia umocowałem podstawe kasy fiskalnej w autobusie bo sie rozchybotała no i tyle, fajrant. Tak poza tematem autobusów to ogólnie stwierdziłem, że nie będę już pił alkoholu pod żadną postacią ani popalał fajek, bo też mi się to zdarzało, używki wpływają na kondycję, libido i ogólnie chęć do życia, a tego wszystkiego mi ostatnio brakuje, zamiast tego na początek będę wychodził na spacerki z pieskami, z czego na pewno się ucieszą, a jak to nie wystarczy to odgrzebię w piwnicy atlas, zawieszę gruszkę do boksowania, a może też kupię rower i znowu zacznę jeździć.

poniedziałek, 2 lipca 2012

2 lipca

nudy nudy nudy, od rana tylko solaris na wymianę filtrów klimy, smarowanie zawieszenia i drzwi, mercedes Zenka bo mu coś stuka - oczywiście w głowie mu pukało. Do końca dnia nic, ale dobrze bo wszystko jeździ i zarabia.

29.06 - 1.07 weekend w Bydgoszczy

Jak w temacie spędziłem ubiegły weekend w Bydgoszczy, zaznajomiłem się z nocnym życiem między innymi w Barcaclub czyli na takiej barce zacumowanej przy rynku na rzece Brda, oraz zawarłem wiele ciekawych znajomości a to wszystko dzięki gościnności Magdy i jej babci. Szczegóły pomijam bo są tylko dla mnie ;)

czwartek, 28 czerwca 2012

Mercedes O405 na przekładkę kół i drugi taki sam ale na pourywane śruby mocowania skrzyni biegów na poduszkach. Ażeby przełożyć koła z Heulieza do Mesia potrzebne są specjalne podkładki, ja już kiedyś w poprzedniej firmie kupowałem takowe w serwisie solarisa i zakładaliśmy je do neoplana K4016, do merca też przypasowały. Gorzej było ze śrubami w mocowaniach poduszek skrzyni, bo po pierwsze primo skrzynia waży kilkaset kilo i nie łatwo ją podlewarować odpowiednio, to na dodatek łebki śrub sie urwały a gwinty zostały w skrzyni, ale kumpel spawacz przyspawał nakrętki do nich wykręcił i git :), jeszcze zostało tylko wyczyścić gwinty dać nowe śruby, pach pach i jazda autobus gotowy

środa, 27 czerwca 2012

a ja dzisiaj w sumie tylko nasmarowałem zawieszenie w O 405 i przesmarowałem drzwi w ciacciamalis, no i pojechałem do serwisu solarisa po podkładki pod nakrętki kół do O405. Po powrocie do domu pojechałem Audi do elektronika celem zestrojenia cb - radia z anteną które nawiasem mówiąc udało mi się kupić za jedyne 50 zł plus 50 zł za naprawę cb (przepalony układ zasilania przez poprzedniego właściciela). Po powrocie do domu zamontowałem cb na stałe w audi, co by mi nie przeszkadzało w zaciąganiu ręcznego.

wtorek, 26 czerwca 2012

nie tylko samochody

Laba i wcześniejsze wyjście do domu było dziś u mnie w pracy, pomijając kilka drobnych usterek, które usunąłem na momencie, za to w domu wziąłem się za rozmontowanie lapka Dell D630 i wyczyszczenie wentylatora procka. No i dostałem telefon od pani M. i dowiedziałem się że zepsuło się jej auto a dokładniej chyba akumulator dożywa kresu swoich dni, no ale chyba w ten piątek to nie pojadę tylko na karaoke, ale zabiorę mój sprzęt i wezmę się za czerwoną strzałę

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Od rana miałem misję, musiałem gibać 37 kilometrów za oborniki wlkp bo akus się zepsuł w iveco, a potem były jakieś żaróweczki no i na fajrant cinkuś z nieodpalającym silnikiem, okazało się że sparciały przewody w kablu czujnika położenia wału korbowego, dowiedziałem się o tym w ciągu 10 minut, koledzy by dochodzili do tego w parę godzin ale nie każdy jest elektrykiem i nie każdy naprawiał czujniki w oplach w przeszłości (ta sama usterka) klient wykasowany 40 zł, a kiedys jak mu sie zepsuje ten czujnik to kupi nowy za 60 zeta i gitara.

sobota, 23 czerwca 2012

Tym razem nie napisze o autobusach, bo dzis spędziłem dzień w bardzo miłym towarzystwie Magdaleny, Maciusia i Mateuszka, pomijając szczegóły, bo to moja prywatna sprawa :) W sumie to była randka w ciemno i jestem pozytywnie zaskoczony Magda bardzo mi się spodobała, nie tylko z wyglądu ale również jej charakter, optymistyczny sposób bycia, głos i oczywiście. Stwierdzam że uwielbiam towarzystwo pani M. i czekam na kolejne okazje do spotkania. Bydgoszcz okazał się być ładnym, schludnym miastem ze sporą ilością zieleni, cieszę się że nie spotkaliśmy się w Żninie bo tam po prostu nic ni ma :)

piątek, 22 czerwca 2012

I znów dzień iveco, tym razem miałem irisbusa, w którym rozładowywał się akus. Najpierw pomyślałem sobie - sklejony przekaźnik albo zwara na kablach ale przekaźniki powyjmowałem, a na silniku nadal było napięcie pomimo wyjęcia kluczyka ze stacyjki. Więc mówie do kolegi dzwoń do serwisu niech elektryk mi powie z czego zasilany jest silnik, zadzwonił okazało sie ze electrika ni ma ale bedzie za 30 min, wiec dzwonimy znow za pół godziny i uslyszelismy ze mamy zadzwonic za kwadrans. W międzyczasie cos mnie tknęło i zabrałem sie za wyjęcie skrzynki bezpiecznikowej, no i po odłączeniu jednej z wtyczek problem zniknął. Także mówie sobie - albo zwarcie w skrzynce albo cos podaje napiecie na te bezpieczniki wtedy gdy go nie powinno tam byc, ale mamy takich aut 5 sztuk wiec łapie klucze i lece wykręcić skrzynkę z innego, to co pierwsze zauważyłem to to napis w środku - na tej z zepsutego auta - Bifuel, a na tej z dobrego - Euro 5. Wiem że Bifuel znaczy dwa rodzaje paliwa a nasze irisbusy są napędzane na ON a nie na gaz  LPG, więc mówię do kolegi - no to dupa bedzie trzeba wyłączać aku na noc co by sie nie rozładowywał, ale na końcu jak już zamontowałem wszystko na miejscu to mówię sobie - te dwie skrzynki różniły sie tylko tym jednym 20 amperowym bezpiecznikiem i tą jedną wolną kostką w skrzynce bifuel, więc wyjąłem bezpiecznik i jak ręką odjął - auto naprawione, 2 sekundy roboty. Ale kto wiedział że fabryka iveco włoży z braku laku skrzynkę z bezpiecznikami od innego typu silnika. W sumie nie jestem zaskoczony bo to tylko IVECO. Powiedzonko kierowców tirów głosi - ino daleko od Renault i Iveco.
A poza tym dzien w pracy umilał mi głos Magdaleny :)

czwartek, 21 czerwca 2012

dzis od rana na kanale stała polówka, ale sie za nią nie zabrałem od razu bo mieliśmy wyjazd na awarię do Obornik; akumulator w minibusie się wyczerpał jakimś mistycznym nie wytłumaczalnym sposobem i odpaliliśmy go z kabli rozruchowych, a potem była setra na bijące koło tylne - kumple stwierdzili że trza wymienić podkładki centrujące śrub, a ja w między czasie coś tam porobiłem, żaróweczki i inne takie tam, popisałem smsy i zadzwoniłem do takiej jednej wyjątkowej dziewczyny o imieniu Magda, a potem zamontowałem półośkę napędową po wyprostowaniu przez tokarza, ale na fajrant jeszcze wpadło mi do głowy żeby sprawdzić poziom oleju w skrzyni biegów no i okazało się że to nie takie proste bo za mało czasu a się spieszyłem no i jeszcze kumple mi zastawili auto autobusem bez koła (przebite i zawiezione do wulkanizacji) tak że pojechałem do domu poltkiem chłopaka siory a on później polówką.

wtorek, 19 czerwca 2012

W pracymiałem dzień Iveco; w 4 sztukach Kapen musiałem poprawić mocowania bocznych tablic Pixelowskich, a należy podkreślić że są to kilkumiesięczne nowe Busy, ale takie usterki to standard bo to Iveco. Ponadto pomogłem troche kolegom przy Lagunie (tylna belka), okazało się ze ustawienie wysokości zawieszenia z tyłu jest dziecinnie proste.Pod fajrant naprawiłem zamek w klapie tylnej Polówki, nakleiliśmy boczne listwy ochronne na drzwi i jazda do domu. Pozostanie tylko dać auto na zbieżność i wyprostować półoś napędową, a potem tylko lac zupę i jeździć.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Lajtowo minął dzionek, kierunkowskazy w Setrze naprawiłem, alternator w solarisie, pomogłem kolegom złożyć tylny zawias w lagunie 1, ale bedzie poprawka bo belka nie jest na sprężynach śrubowych tylko na drążkach skrętnych z wielowypustami na końcach i trzeba wiedzieć ja to poskładać żeby tył nie był za nisko, a kumplom nie uśmiecha się wyciąganie belki z auta, no i musimy znaleźć metodę na zrobienie tego na samochodzie.

niedziela, 17 czerwca 2012

Koniec pracowitego weekendu, oczywiście chodzi o VW. Zrobiliśmy Polóweczkę a w międzyczasie półóweczkę Wyborowej. Auto pomalowane, złożone, do posprzątania, niewielkich poprawek. Do zrobienia geometria zawieszenia przedniego, zamek klapy tylnej. Ojciec będzie jeździł teraz swoim a ja odzyskam moją zieloną damę.
A poniżej wklejam  wedle życzenia Magdy :) zdjęcia polówki przed remontem:


piątek, 15 czerwca 2012

Witam wszystkich. Dziś od rana walczyłem z blachówą w polówce, bo została od wczoraj na kanale :), także z doskoku  w czasie pracy mogłem przy niej dłubać z kolegą, i było szlifowanie nadkoli tylnych, wyciąganie progu, wypychanie wgniotka w tylnym błotniku, no i położyłem kolejną warstwę podkładu na zderzaku, błotniku P/P i na blasze pod tylnym zderzakiem. Ta ostatnia blacha okazała się problemowa bo wczoraj jak ją malowałem to nie zauważyłem, że ktoś kiedyś pomazał ją na rogu jakąś dziwną farbą, no i mi się podkład zważył (na szczęście podkład a nie lakier), ale tylko w tym jednym punkcie, także nitro w ruch i szlifowanie do gołej blachy papierkiem 80 - tką i sikanie podkładem, teraz wszystkie elementy ładnie wyglądają. Schną sobie i czekają na matowanie i malowanie akrylem LB9A i wyprawki. Wylałem wodę i olej z kompresora, a jutro pozostanie zlanie podłogi wodą i jazda.
Przy autobusach nie było za dużo do roboty, o 10:30 miałem poprawkę wczorajszego iveco, dostałem w sklepie zestaw gumek do zacisku, pobawiłem się trochę w rzeźbienie rowków do manczet i osłon tłoczków, złożyłem i pozornie było ok, kierowca pojechał na linie ale jeszcze narzekał na smród spalonych klocków ale zobaczymy w poniedziałek, może się wszystko ułoży, a jak nie to jeszcze wszystko znów poczyszcze, ale jeśli to nie pomoże to chyba zostanie kupić zacisk. Po iveco w sumie był spokój oprócz paru żaróweczek w sumie nic konkretnego, ale to dobrze przynajmniej wszystko jeździ, zarabia na siebie, na nas i wozi bezpiecznie ludzi.

czwartek, 14 czerwca 2012

Dzisiejszy dzień zaczął się dla mnie... mokro, od nocy lał deszcz i jak zawsze w takiej sytuacji zalało nam odrobinę podłogę na warsztacie i kanał na wysokości ok. 40 cm, wymieniliśmy poduszkę w Setrze, klocki w iveco parę żaróweczek a potem ciąg dalszy walki z polówką, tym razem matowanie pasa pod zderzakiem i malowanie podkładem, oraz szlifowanie i malowanie podkładem zderzaka przedniego, kolega mi troche pomógł więc postawiłem 0,2 wódki i po piwie :)
Wracając do klocków w iveco mieliśmy to zrobic szybko i jak historia pokazuje co nagle to po diable no i w przyszłości podejrzewam że już nikt nie będzie mnie poganiał i nade mną stał, bo dzis podczas wciskania tłoczków w jednym z kól wyczułem że ciężko wcisnąć, ale kierowca miał jechać i pojechał ale nie daleko bo mu blokowało koło i miał problemy z rozpędzaniem, o ściąganiu na lewo i o fioletowej od gorąca tarczy nie wspominając, wrócił wywaliłem uszkodzoną gumę tłoczka zamowilismy zestaw naprawczy i w poniedziałem poprawka, a na razie jezdzi bez gumy ale nie mozna tak za długo. I to tyle wróciłem do domu autobusem ale ciesze sie że już niedługo odzyskam moje Audi :)

środa, 13 czerwca 2012

Dzisiaj w pracy od samego rana dostałem zajawki na posprzątanie kanału na warsztacie, a że nachodzi do niego woda gruntowa, to musieliśmy sobie parę miesięcy temu położyć na podłodze palety drewniane, żeby nie mieć w butach wody. Ogólnie to mamy wkopaną beczkę 200 l. w kanale, ale cała woda z kanału do niej nie nachodzi, bo ten kanał budował "geniusz" który zrobił skos w drugą stronę no i dopóki nie mielismy palet na podłodze to woda była czysta, a jak je położylismy to juz nie musieliśmy zgarniac wody z podłogi do tej beczki ale woda przez pare miesięcy stała w miejscu i jak wyjąłem palety to pływało w niej dosłownie wszystko, łącznie ze skaczącymi żabkami, a smród jak w jakimś maksymalnie brudnym jeziorze, albo na bagnach, no ale dalismy radę, posprzątaliśmy, naprawiłem palety, pompę i git. Przez resztę dnia w sumie spokojnie, powymieniałem parę żarówek, poduszkę w solarisie i coś tam jeszcze, parę pierdołek, pomalowałem podkładem błotnik do polówki mojego ojca i do chaty.

wtorek, 12 czerwca 2012

AUTOBUSY

Witam wszystkich. Na początek przedstawię się. Mam na imię Artur, jestem z pod Poznańskiej miejscowości, niedaleko fabryki Solarisa. Mieszkam w blokowisku już od 92 roku. Od 97 r. do 2003 uczyłem się zawodu elektromechanika pojazdów samochodowych. Moją pierwszą przygodę z wehikułami pod tytułem "autobus" rozpocząłem w 2003 r. niedaleko mojego miejsca zamieszkania (1,5 km). Ciężko było uczyć się praktycznie wszystkiego od zera, ale co nieco nauczyłem się w zawodówce więc brakowało mi po prostu praktyki i doświadczenia; mało tego miałem tam starszego kolegę Macieja który bezceremonialnie chciał sie mnie pozbyć bo wyczuł że będzie miał kiedyś konkurencję. Na szczęście znaleźli się też ludzie którzy stanęli w mojej obronie i jakoś to poszło. Obecnie młodzi ludzie po szkole narzekają że zarabiają np. 1300 zł na rękę, a ja pierwsze wypłaty miałem 670 zł na rękę, ale wraz z upływem czasu warunki sie polepszały, miałem tez plan żeby zostać w tej firmie diagnostą na stacji kontroli pojazdów, bo była taka opcja, chodziłem nawet na kurs i próbowałem zdać egzamin, który okazał się dla mnie za trudny (wtajemniczeni wiedzą dlaczego), no a poza tym egzaminy zbiegły się w czasie z planowanym wyjazdem do pracy w Anglii. Oczywiście wybrałem życie na emigracji gdzie pracowałem po kolei na dwóch warsztatach, bo tam miało być zajefajnie, oczywiście ten kto tam był zgodzi się ze mna że jeśli trafi się dobrą fuchę to tylko żyć, nie umierać, ale ja oczywiście źle trafiłem i dostałem twardą szkołę życia, włączając w to jedną bójkę i pobyt w areszcie angielskim (zostałem uniewinniony). Wróciłem do kraju w 2009 roku w czerwcu. Dwa dni przed powrotem wyszedłem ze szpitala angielskiego po 3-tygodniowym pobycie z powodu migotania przedsionków serca i wynikłych z tego komplikacji. Jak już wspomniałem wracałem praktycznie po wyjściu ze szpitala i to samochodem (1600 km) a lekarze zabronili mi w ogóle jazdy przez kilka tygodni, ale powiedziałem sobie co mi tam, raz się żyje, spakowałem dobytek 1,5 roczny i do Polski. Chyba z 24 godziny jechałem ale dałem radę, tylko często robiłem postoje najwięcej w Niemczech bo tamtejsze autostrady ciągną się w nieskończoność. No i pomijając szczegóły troche wyzdrowiałem i teraz obecnie pracuje znów przy autobusach i już zbliża się trzeci rok mojej męki. Ogólnie nie lubię tej pracy bo w zimie mam zimno na warsztacie a latem jest całkiem dobrze bo chłodno szczególnie w kanale, ale zimą jest masakra bo nie mamy ogrzewania i na dodatek do kanału naprawczego nachodzą wody gruntowe (budował go debil) które zamarzają, ponadto nie mamy ciepłej wody w zimie bo nie ma bojlera i nigdy nie było, jest tylko zajechany chiński ogrzewacz przepływowy o zbyt małej wydajności. To jeśli chodzi o warunki pracy a jest jeszcze atmosfera w pracy, gdzie po prostu nikogo nie lubię oprócz chłopaka mojej siory z któym pracuję i kumpla z warsztatu. Mamy nad sobą bezpośrednio kierowniczkę oraz dyspozytora (on i ona to para). Kierowniczka w porządku młoda dziewczyna, taka do rany przyłóż, ale dyspozytor po prostu kawał chu... Trudno pracować z takim gościem bo to nie potrzebny stres. Oczywiście on z nami nie ma lekko bo żaden z nas nie jest łochem ani jeleniem, on nam coś tam próbuje udowodnić ale sam nie do końca wie co? a my robimy swoje i sie nie przejmujemy. Ostatnio gdzieś miesiąc temu zdałem w końcu egzamin na diagnostę o którym wspomniałem wcześniej i juz nawet dostałem dwie propozycje pracy, byłem na jednej rozmowie, a na drugą nie poszedłem wcale bo obydwie stacje diagnostyczne mieściły się na drugim końcu miasta więc powiedziałem sobie nieeee, poczekam aż zwolni sie miejsce gdzieś bliżej. Zobaczymy co się przyczyni do mojego odejścia - mój poziom wkur.... na współpracowników czy warunki pracy, Mam nadzieję że jednak wytrzymam jeszcze i znajde sobie naprawdę dobra pracę inną niż dotychczasowe. A tym czasem postaram się opisywać moje życie dzień po dniu i byc może komuś przyda się moje doświadczenie w naprawie samochodów. Pozdrawiam i zapraszam na bloga.