wtorek, 17 lipca 2012

W pracy mieliśmy dzień pod znakiem śrub i żarówek. Wymieniłem parę żarówek m.in. jedną w deszczu i sprawdzaliśmy dokręcenie nakrętek kół w 4 autobusach. A na fajrant skakałem przez płot tak jak niegdyś Wałęsa do sąsiedniej firmy celem włączenia bezpiecznika w skrzynce. Polonez  jak na razie trochę szwankuje bo dusi się na gazie ale może to tylko przytkany filtr, pomijajac to że sprawdziłem świeczki i znowu były trochę luźne, nie wiem czemu się popuszczają.

3 komentarze:

  1. wtorek ? a gdzie sroda i czwartek ? heee ?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie opisałem bo musiałbym powielić to samo - dokręcanie nakretek i żaróweczki bleee :(

    OdpowiedzUsuń
  3. halo ten blog zyje ???????????

    OdpowiedzUsuń