czwartek, 18 października 2012

16 - 18. 10

Dziś czyli 18 października byłem w pracy od 4 rano, bo w setrze zniknęły prądy, po włożeniu kluczyka do stacyjki zero reakcji, więc zacząłem od bezpieczników, akumulatorów i okazało się że jeden z głównych bezpieczników 60 amperowych był przepalony, wymieniłem, ale nadal na desce rozdzielczej ciemno, więc zacząłem szukać dalej, sprawdziłem wyłącznik główny akusów oraz główny przekaźnik, następnie podniosłem deskę rozdzielczą i sprawdziłem stacyjkę. Po tym z boku podniosłem klapę pod którą są diody i okazało się że były przepalone dwie sztuki, miałem podobne z MAN-a więc je zaadoptowałem tutaj.
Już mi się wydawało że to koniec ale nie. Pół godzinki później już jechałem na awarię bo bezpiecznik znów padł, jechaliśmy cały czas za autobusem do bazy, a na niej odszukałem zwarcie na wiązce kabli, tuż nad tylnym mostem, przetarła się o rurkę metalową i jeden z kabli zwierał gdy autobus był obciążony czyli gdy tył siadał.
Dzień wcześniej miałem rebus z solarisem w którym światła stopu się same zaświecały, starsze solki miały wyłącznik stopu z boku dwupinowe takie proste na zasadzie włącz-wyłącz a tu nie. Poodłączałem wszystkie możliwe czujniki powietrza a światło działało bez zmian, więc wziąłem się za pedał hamulca, do niego dochodziły dwie kostki elektryczne więc poodłączałem obie i światło przestało wreszcie działać, przeczyściłem kostki i może będzie dobrze. Niestety zaświecił się błąd EBS na desce rozdzielczej, więc pojechali do serwisu na skasowanie błędu, a tam stwierdzili że to światło to działa z którymś z czujników z boku auta, ja twierdze że nie, ale zobaczymy kto miał rację.
Ponadto w ostatnich dniach niewiele się działo żaróweczki, drobne usterki także spoko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz