czwartek, 21 czerwca 2012

dzis od rana na kanale stała polówka, ale sie za nią nie zabrałem od razu bo mieliśmy wyjazd na awarię do Obornik; akumulator w minibusie się wyczerpał jakimś mistycznym nie wytłumaczalnym sposobem i odpaliliśmy go z kabli rozruchowych, a potem była setra na bijące koło tylne - kumple stwierdzili że trza wymienić podkładki centrujące śrub, a ja w między czasie coś tam porobiłem, żaróweczki i inne takie tam, popisałem smsy i zadzwoniłem do takiej jednej wyjątkowej dziewczyny o imieniu Magda, a potem zamontowałem półośkę napędową po wyprostowaniu przez tokarza, ale na fajrant jeszcze wpadło mi do głowy żeby sprawdzić poziom oleju w skrzyni biegów no i okazało się że to nie takie proste bo za mało czasu a się spieszyłem no i jeszcze kumple mi zastawili auto autobusem bez koła (przebite i zawiezione do wulkanizacji) tak że pojechałem do domu poltkiem chłopaka siory a on później polówką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz