czwartek, 29 listopada 2012

miałem mieć wolne, ale...

... nie do końca to się udało, bo o 9:00 dostałem telefon od kolegi z pracy, że mnie potrzebują ponieważ w Ciacciamali przestały działać wycieraczki, a deszcz naparza. Około 3 godziny szukałem usterki, sprawdziłem bezpieczniki, przełącznik i wyglądało na to że gdzieś nie kontaktuje kostka jakaś. Przy okazji zrobiłem 3 razy zwarcie i popaliłem parę innych bezpieczników, to nie był najlepszy dzień na pracę dla mnie, bo już się nastawiłem na wolne. Pomimo wszystko doszedłem do wniosku że gdzieś jeszcze muszą być schowane bezpieczniki. Faktycznie znalazłem skrzynkę z lewej strony kierownicy, ale to miejsce to jakaś masakra, ledwo tam się zmieściłem, a jestem chudy. Ostatecznie dokręciłem silniczek wycieraczek, bo to on zrobił zwarcie, wymieniłem bezpieczniki jakimś cudem i chodzi wszycho. O 14 byłem już w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz