Witajcie. Od ponad 2 lat nie grałem w żadne gry bo mi się chyba nie chciało, tydzień temu będąc na zakupach w Biedronce w moje ręce wpadła gierka Sniper po taniości
za 8.99 na płycie były różne strzelanki m.in kod do ww gry na Steam. Moja ocena gry w trybie jednoosobowym to 3+, ogólnie potraktowałem to jako trening przed prawdziwą rozgrywką w trybie multiplayer w sieci. W trybie jednoosobowym ruchy przeciwników są przewidywalne, można ich łatwo dostrzec, jednym słowem walka jest przewidywalna, aczkolwiek wiele żyć traciłem w każdej misji zanim obrałem właściwą taktykę.
Prawdziwa walka odbywa się w sieci przeciwko ludziom którzy kombinują, kryją się, uciekają i oszukują.
Najbardziej do gustu przypadł mi "kurort" - https://www.youtube.com/watch?v=E0asAj6wzHI
Wiele razy serce mocniej zabiło tak jak bym tam był sam osobiście. Ogólnie dobór broni nie ma większego znaczenia, celownik w każdym karabinie jest z opcją powiększenia i w każdym przypadku celowanie na stojąco w przeciwnika jest niemożliwe bo nasza postać zdaje się być chora na parkinsona (znawcy tytułu wiedzą o co chodzi). Różnice natomiast występują w odrzucie danej broni, ale to trzeba sobie popróbować, poeksperymentować który karabin nam pasuje, ja najczęściej wybieram karabin wyborowy CheyTac M200 Intervention
ponoć ma zasięg 2300 m i nie rzuca za bardzo. Jedyna opcja celowania ze snajperki to albo ukucnąć albo położyć się, na leżąco celownik jest prawie nieruchomy i można namierzyć dokładnie naszą ofiarę, jeden minus jest taki że nie wszędzie da się położyć i nie wszędzie jest widoczność z pozycji horyzontalnej. W sieci nie grają pasikoniki, to są ludzie którzy spędzają przed komputerem kilkanaście godzin dziennie i mają opanowane wszelkie kryjówki i sposoby na podchody i odstrzelenie przeciwnika. Recepta na wygraną jest taka że trzeba dużo się przemieszczać, wynaleźć sobie jakieś ulubione miejsce na planszy i do niego wracać żeby mieć jak najlepszą widoczność na teren przeciwników. Z karabinu nie można za długo celować i oglądać sobie terenu bo niestety a może stety nasz celownik optyczny zostawia po sobie odblask światła widoczny do ludzi bo drugiej stronie barykady. Najlepsze są miejscówki gdzieś wysoko, między workami z piaskiem albo w krzaczorach. Jeśli chodzi o grę drużynową to zapomnijcie że ktoś będzie z wami współdziałał, jest to utrudnione bo w sieci grają osoby z całego świata, nie tylko z europy i nie tylko anglojęzyczni ale również rosjanie, chińczycy, japończycy, także komunikacja między członkami drużyny jest często niemożliwa, poza tym mało kto chce chronić drugiemu dupę a tak by było najlepiej, dogadać się że jeden strzela ze snajperki a tym czasem drugi chroni tyły. Niestety w każdym momencie musimy spodziewać się że gdy celujemy i szukamy celu to z tyłu może nas zajść jakiś "Crosser" i nam podetnie gardło albo strzeli z pistoletu z tłumikiem w łeb. Crosser czyli człowiek który przedostaje się na drugą stronę może podczas swojego wypadu zarżnąć kilka osób ale tak czy inaczej nigdy się nie uda wrócić żywy z takiej misji bo reszta drużyny przeciwnika widzi co się dzieje i go po prostu ktoś odstrzeli. Podsumowując grę w sieci radzę grać drużynowo, bo samotnik raczej prędzej niż później skończy z raną postrzałową z tyłu głowy.
Polecam grę szczególnie ze względu na tryb multiplayer, daje mnóstwo frajdy ale przede wszystkim człowiek wczuwa się w postać i przeżywa każdą "śmierć" postaci którą steruje :)
Ja jak na razie zrobiłem sobie przerwę techniczną od polowań bo plecy mnie rozbolały od siedzenia na kanapie no i psychika musi wrócić do normy, nawiasem mówiąc nie dziwię się że gra jest dozwolona od 18 roku życia ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz